Michał Lipiński: Już osiągnęliśmy więcej niż zakładano

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
Michał Lipiński (z piłką) od wielu lat reprezentuje barwy Zetkamy Michał Lipiński (z piłką) od wielu lat reprezentuje barwy Zetkamy
Waszym celem na ten sezon było utrzymanie i już raczej nic wam tego nie odbierze. W dodatku prawie na pewno nie zagracie w play-outach, a to spory sukces.

- Naszym celem przed sezonem było zajęcie miejsc dających przewagę parkietu przed meczami o utrzymanie, a następnie zwycięstwo w fazie play-out. Już wiemy, że spadku nie będzie, a nasze miejsce będzie minimum w dziesiątce, więc tak - możemy mówić o sukcesie.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia - nadal do zdobycia jest pierwsza ósemka. I ewentualna wygrana w Katowicach, przy jednoczesnej porażce rezerw Rosy w Krośnie, wam tę ósemkę zapewni.

- Część z nas od początku rozgrywek wierzyła, że uda się awansować do fazy play-off, a po pierwszej rundzie uwierzyła w to już cała drużyna. To 8. miejsce jest na wyciągnięcie ręki, wszystko teraz zależy od nas, nie musimy kalkulować, tylko po prostu wygrać, ale na pewno będzie to ciężkie spotkanie.

Co może okazać się decydujące w tym spotkaniu? Ostatnio Mickiewicz przegrał w Bydgoszczy, ale przez 27 minut grał jak równy z równym.

- Ostatnio Mickiewicz spisuje się dużo lepiej niż na początku rozgrywek. Aby wygrać w Katowicach, musimy wykazać się taką wolą walki jak w Siedlcach czy Poznaniu. Nie mamy zbyt wiele czasu na analizowanie gry naszych przeciwników, więc skupiamy się na naszej grze.

Czujecie nad sobą jakiś rodzaj presji, że jednak możecie zagrać o więcej niż wymagano, czy jednak wygląda to w ten sposób, że brak play-offów zostanie przyjęty spokojnie, bo celem było utrzymanie?

- Niewielka presja się pojawiła przed meczem z Siedlcami, ale to nam tylko pomogło. Teraz gramy już na luzie, ale chęci na play-offy są ogromne.

Przed sezonem czułeś obawy związane z tym, że przyjdzie ci rywalizować z lepszymi rywalami niż w 2 lidze i czy wobec tego podołasz?

- Szczerze mówiąc to nie. Może lekkie podekscytowanie, bo nie do końca wiedziałem, jak ta liga wygląda. Poza tym sporo zawodników przewijało się w międzyczasie przez drugą ligę i była już okazja grać przeciwko nim. Oczywiście poziom jest wyższy, bez dwóch zdań, ale obaw nie było.

Na początku sezonu nie dawano wam szans na zbyt wiele. Myślisz, że to miało jakieś znaczenie? Że dzięki temu mogliście, a nie musieliście?

- To, że inni na nas nie stawiali nie oznacza, że nie chcieliśmy lub nie musieliśmy wygrywać. Wręcz przeciwnie, celem było utrzymanie, więc każde spotkanie było na wagę złota. Do tego na meczach w Kłodzku zawsze są prawie pełne trybuny, przez co podchodziliśmy podwójnie zmobilizowani.

Rywale chyba też w kilku przypadkach was nieco zlekceważyli...

- Już w pierwszym meczu u siebie pokonaliśmy Łańcut, więc wydaje mi się, że po tym meczu drużyny, które pojawiały się w Kłodzku, podchodziły do meczów na 100 procent.

Na koniec podchwytliwe pytanie. Czego ci życzyć na ostatnie mecze sezonu?

- Aby odbyły się one po 3 kwietnia.

Rozmawiał Dawid Siemieniecki

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×