Nowy zawodnik Polfarmexu: Być może na dłużej zakotwiczę w Kutnie?
Krystopher Faber zastąpi w zespole Polfarmexu Kutno Kevina Johnona. - Wierzę, że szybko wywalczę sobie miejsce w składzie i trener będzie na mnie stawiał - mówi nowy zawodnik szóstej drużyny Tauron Basket Ligi.
Krystopher Faber: Wszystko działo się bardzo szybko. Agent powiedział mi, że pojawiła się na rynku interesująca propozycja przejścia do lepszej ligi i nie ukrywam, że bardzo się nią zainteresowałem. Dowiedziałem się, że klub poszukuje zawodnika w miejsce Kevina Johnsona, który nabawił się poważnej kontuzji. Życzę mu jak najszybszego powrotu na boisku. Mam nadzieję, że uda mi się go godnie zastąpić.
W Bośni był pan jednak ważnym zawodnikiem w zespole. Transfer do Kutna był łatwą decyzją?
- Nie. Zawsze trudno jest opuścić klub, w którym czujesz się bardzo dobrze. Ja tak miałem w Bośni. Nie mogłem na nic narzekać. Świetnie dogadywałem się z kolegami z drużyny, sztabem szkoleniowym. Uznałem jednak, że transfer do Polfarmexu będzie krokiem do przodu w mojej karierze.
Klub nie robił żadnych przeszkód?
- Nie. Wspólnie doszliśmy do porozumienia i wszystko odbyło się w bardzo profesjonalny sposób. Życzę klubowi, kolegom i trenerom wszystkiego najlepszego w kolejnych miesiącach.- Tak, ale zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie. Być może na dłużej zostanę w Kutnie?
Słyszałem, że ma pan kilku znajomych w Tauron Basket Lidze.
- Prawda. W Bośni grałem razem z Johnym Dee, który obecnie występuje w Polpharmie Starogard Gdański. Z kolei w Rumunii miałem przyjemność grać razem ze Stevanem Miloseviciem.
W Polfarmexie ma pan zastąpić Kevina Johnsona, ale sztab szkoleniowy szykuje panu rolę zmiennika Michaela Frasera.
- Wiem, rozmawialiśmy już o tym. Sztab szkoleniowy tak mnie widzi, więc zrobię wszystko, by jak najlepiej wypełnić swoje obowiązki. Uważam, że bardzo uniwersalnym podkoszowym - mogę stawiać zasłony, a także atakować strefę podkoszową.
Działacze Polfarmexu cieszą się, bo będą mieli zupełnie dwóch różnych środkowych.
- Myślę, że to będzie nasz duży atut. Na początku moje minuty nie będą duże, ale nie przeszkadza mi to. Wierzę, że szybko wywalczę sobie miejsce w składzie i trener będzie na mnie stawiał.
Rozmawiał Karol Wasiek