Maciej Kwiatkowski: New York Knicks, czyli Phil Jackson musi odejść (felieton)

Maciej Kwiatkowski
Maciej Kwiatkowski
Z braku płynności w graniu trojkątów wynika jeszcze poważniejszy kłopot - trójkątna ofensywa grana nieumiejętnie staje się bardzo łatwa do przewidzenia dla dobrze przygotowanej obrony. Prosty przykład - większość posiadań "triangle offense" zaczyna się od sytuacji, w której gracz obwodu wrzuca piłkę do wysokiego na linię rzutów wolnych. Mądre zespoły potrafią odciąć to podanie i w ten sposób zatrzymać posiadanie ofensywne w blokach. Tylko Utah Jazz oddawali w tym sezonie więcej rzutów w ostatnich 8 sekundach akcji.

W "triangle offense" niewiele jest miejsca na grę pick-and-roll, która od blisko dekady dominuje ofensywne posiadania w NBA. Jej celem jest zasysanie obrony i otworzenie dobrych pozycji do rzutu za trzy, który - o czym ciągle przypomina Stephen Curry - jest wart o jeden punkt więcej, niż rzut za dwa. Tymczasem Knicks są na szarym końcu NBA w ilości posiadań gracza kozłującego w pick-and-rollu i na 26 miejscu w ilości posiadań gracza rolującego.

Jackson w trakcie sezonu pozbył się Dereka Fishera m.in. z tego powodu, że Fisher już od marca zeszłego roku powoli odchodził od "triangle offense". W grze Knicks więcej było typowych akcji pick-and-roll i statystycznie dużo więcej zasłon. Fisher pozwalał też Porzingisowi oddawać rzuty za trzy w pierwszych 10 sekundach akcji, zanim jeszcze Knicks uruchomili swoje "podam ci pod kosz i zetnę obok ciebie i wybiegnę z drugiej strony".

W miejsce Fishera wstawiony został kolega Jacksona z kombinatu trójkątów, czyli Kurt Rambis - człowiek, który w swojej trenerskiej karierze wygrał całe 28% meczów. Rambis szybko zdobył sobie serce Jacksona ogłaszając publicznie, że Porzingis musi ograniczyć rzuty za trzy. Następnie wstawił do piątki podstarzałego Saszę Vujacica, który nie ma już mięśni i w końcu kilku weteranów Knicks musiało go namawiać do tego, aby zaczął grać więcej debiutantem Jerianem Grantem.

W tym momencie nie jest wykluczone to, że Rambis pozostanie trenerem Knicks na przyszły sezon. Ale nie jest też wykluczone, że Jackson za rok od teraz będzie już pracował razem ze swoją narzeczoną Jeanie w Los Angeles Lakers.

Porzingis to ...gwiazda?

"Godzingis" kończy sezon z kontuzją barku, ale wystarczył mu pierwszy miesiąc rozgrywek na zbudowanie ogromnego hype'u wokół swojego talentu. Po listopadzie już nie było tak różowo, ale nie było też znowu aż tak źle - po prostu sezon Knicks już w lutym stracił sens. Po cichu Porzingis po Meczu Gwiazd zdobywał więcej punktów (15,3), niż wcześniej (13,9). Z tzw. ścianą debiutantów zderzył się gdzieś na przełomie grudnia i stycznia. Wyraźnie miał kłopoty kondycyjne z wytrzymaniem tak napiętego terminarza w NBA, ale poza grą w systemie, który trochę trzyma go w klatce, trudno zarzucić mu więcej. Ma dopiero 20 lat.

Porzingis w swoim debiutanckim sezonie trafił 81 trójek i zablokował 134 rzuty. Oto lista graczy mierzących minimum 213 cm wzrostu, którzy dokonali tego w historii NBA:

(Jeśli nie widzisz tutaj listy, to znaczy, że listy nie ma. Jest na niej tylko Porzingis.)

Ta kombinacja rzutu w ataku i zasięgu ramion w obronie czyni z Porzingisa potencjalnego centra, który oczywiście będzie musiał dobić do tej pozycji pracą na siłowni. Fisher przed zwolnieniem próbował go w tej roli na początku drugich kwart i Porzingis broniąc obręczy nie wypadał gorzej, a nawet lepiej, niż podstawowy center Robin Lopez. Jest jednak prawdopodobnie jeszcze za wcześnie na to - vide Anthony Davis w Nowym Orleanie - aby Zingis stał się centrem w NBA. Zresztą, na pewno nie będzie nim u Rambisa, który już zdążył publicznie powiedzieć, że zastanawia się nad tym czy nie przesunąć Porzingisa na pozycję numer trzy... Jest aż tak źle z myślą trenerską w Knicks.

Na szczęście talent Porzingisa - poparty ciężką pracą - ma szansę wyłamać pręty z tej klatki i nie zmieścić się w systemie, który już na starcie kariery podcina mu skrzydła. Są bardzo proste akcje w NBA - akcje, w których wysoki stawia zasłonę i odskakuje na obwód, jednocześnie otwierając rozgrywającemu miejsce do penetracji. Te akcje nie są zupełnie grane w systemie Knicks, a powinny. To mimo wszystko obawa, że jeśli Knicks nie zrozumieją tego, Łotysz w drugim sezonie będzie gorszym zawodnikiem, niż byłby w normalnej drużynie NBA, jakich w lidze z roku na rok coraz więcej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×