Tomasz Śnieg: Nie żałuję przenosin do Torunia

Tomasz Śnieg ponownie wystąpi w Hali Gryfia. Tym razem jednak już nie w koszulce Energi Czarnych Słupsk, a Polskiego Cukru Toruń. Zawodnik bardzo dobrze odnalazł się w nowym miejscu. - Cieszę się, że tutaj trafiłem - mówi zawodnik.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski
WP SportoweFakty: Dość szybko wkomponowałeś się do zespołu Twardych Pierników, do których trafiłeś z Energi Czarnych Słupsku.

Tomasz Śnieg: To fakt. Co prawda na początku mojej przygody w Toruniu musiałem pauzować ze względu na kontuzję pachwiny, ale później stopniowo byłem wdrażany do zespołu. Poznawałem zagrywki, wszystkie zasady. Myślę, że w tym momencie moja rola jest odpowiednia.

Ciekawostką jest fakt, że grasz w Toruniu więcej niż w Słupsku, w zespole, w którym spędziłeś ponad dwa sezony.

- Powiem szczerze, że nie sprawdzałem tego w statystykach. Koncentrowałem się na tym, aby jak najlepiej wdrożyć się do nowego zespołu. Powoli łapię tę optymalną formę. Jestem z niej coraz bardziej zadowolony. Tylko cieszyć się, że zapracowałem na zaufanie trenera Winnickiego. Gramy dobrą koszykówkę, wyniki to potwierdzają. Nie ukrywam, że trochę nam szkoda tej porażki w Starogardzie Gdańskim.

Możesz być podwójnie zadowolony - grasz więcej, a i wyniki drużyny są lepsze niż w Słupsku.

- Ostatnio słupszczanie są nieco w dołku, ale to jest bardzo mocny zespół. Trener Kairys na pewno zrobi wszystko, żeby ta drużyna jak najlepiej funkcjonowała w najważniejszej części sezonu. Nie ukrywam, że cieszę się, że tak szybko odnalazłem się w Toruniu. Znam swoją rolę i staram się pomagać drużynie w jak najlepszy sposób.
Tomasz Śnieg jeszcze w barwach Energi Czarnych Słupsk Tomasz Śnieg jeszcze w barwach Energi Czarnych Słupsk
W środę gracie na wyjeździe z Energą Czarnymi Słupsk. To z pewnością szczególny mecz dla ciebie. Z każdym z klubu podasz sobie rękę?

- Pewnie, że tak. Spędziłem tam ponad dwa i pół roku. Bardzo dobrze wspominam ten okres. Mam też tam kilku zaufanych kibiców.

Pytam, bo twoje odejście ze Słupska do Torunia było dość enigmatyczne.

- Tak się stało, jak wszyscy widzieli. Trzeba byłoby dokładnie zapytać drugą stronę, jak ona widzi cały transfer. Otrzymałem jasną propozycję, na którą się zgodziłem. Nie żałuję transferu do Polskiego Cukru Toruń.

W Toruniu w niektórych sytuacjach jesteś ustawiany na boisku razem z Dannym Gibsonem.

- Wynika to z tego, że Danny jest znakomitym strzelcem i czasami jest ustawiany na "dwójce". Wtedy możemy grać niezwykle agresywnie - ja zostaję na połowie przeciwnika i kryję rozgrywającego rywala, z kolei Gibson może zostawić energię na grę w ataku. Może robić to, co umie najlepiej, czyli "postrzelać" z dystansu. To się sprawdza.

Drugie miejsce - taki jest cel Polskiego Cukru?

- Zdecydowanie. Celujemy w tę lokatę przed play-offami. Zależy nam na przewadze własnego parkietu w ćwierćfinale. Przed nami jednak trudne spotkania. Ostatnie mecze w rundzie zasadniczej pokażą nasze miejsce i potencjał.

Rozmawiał Karol Wasiek

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×