Piotr Robak: Zagramy bez żadnych obciążeń

Astoria Bydgoszcz nie jest nowicjuszem, jeśli chodzi o rozgrywki pierwszej ligi, niemniej tak naprawdę w play-offach zagra w niej po raz pierwszy. Los skojarzył ją z mocną Legią. - Nie jedziemy do stolicy na wycieczkę - przyznaje jednak Piotr Robak.

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

WP SportoweFakty: Rzutem na taśmę sezon zakończyliście na 6. miejscu. Celem były play-offy, a więc wszystko się zgadza. Szczęśliwi?

Piotr Robak: Myślę, że mamy prawo być zadowoleni. Wykonaliśmy cel, jakim było dostanie się do play-offów, a szósta lokata jest najlepszym miejscem Astorii od wielu lat.

Runda rewanżowa była szczególnie udana, bowiem wynik 9-6 to taki sam, jaki osiągnęły będące przed wami Legia i Znicz, a więc w nowym roku jesteście ex aequo trzecią siłą w lidze.

- To pokazuje tylko, że nasza forma w drugiej rundzie rozgrywek poszła znacznie do góry. Owszem, nie ustrzegliśmy się wpadek, ale myślę, że w meczach rewanżowych pokazaliśmy, że potrafimy grać w koszykówkę, a co najważniejsze - potrafimy zwyciężać.

Ostatnio trenerzy I-ligowych ekip przyznali wyróżnienia. Do ciebie powędrowało miejsce w najlepszej piątce oraz 2 głosy na MVP, w tym od Michała Barana, trenera Miasta Szkła. Jak smakuje to osiągnięcie?

- Jest to naprawdę miłe wyróżnienie, zwłaszcza, że wyboru dokonywali właśnie trenerzy pozostałych drużyn. Cieszę się, że znalazłem uznanie w ich oczach i docenili oni moją postawę w tym sezonie. Pozostaje mi tylko im za to podziękować.

Sezon był dla was dobry, cel zrealizowaliście, ale wpadki też się zdarzały. Był jakiś moment, w którym się podłamaliście?

- Nie było takiego momentu, w którym się podłamaliśmy i przestaliśmy wierzyć w fazę play-off. Oczywiście, zdarzały się nam wpadki i mecze, których nie powinniśmy przegrać, ale po tych porażkach potrafiliśmy się podnieść i wracać na właściwe tory.

W końcówce sezonu dopadła cię choroba. Nie pojechałeś do Tychów, nie w pełni sił zagrałeś z Pogonią, ale bardzo udanie zastąpił cię Adrian Barszczyk i play-off mieliście w kieszeni już po meczu z GKS-em. Czułeś dumę z zespołu, że kropkę nad i postawili bez Ciebie?

- Śledziłem relację na żywo w internecie i nie byłem pewny, czy jestem tak rozgrzany z emocji, czy znowu gorączka mi podskoczyła (śmiech). Ale tak, byłem z nich dumny i niezmiernie szczęśliwy, że wygrali mecz, który zapewnił nam PO. Cała drużyna zagrała świetnie i zasłużenie wygrali. Fizycznie nie mogłem im pomóc, ale duchowo byłem z nimi!
Na zdjęciu 2/5 najlepszej piątki sezonu. Oprócz Robaka i Szymona Rducha wybrani do niej zostali Dariusz Oczkowicz, Dariusz Wyka oraz Łukasz Pacocha Na zdjęciu 2/5 najlepszej piątki sezonu. Oprócz Robaka i Szymona Rducha wybrani do niej zostali Dariusz Oczkowicz, Dariusz Wyka oraz Łukasz Pacocha
Rewanże były dla was szczególnie dobre pod względem meczów wyjazdowych. Wydaje się, że to tak naprawdę wygrane w Stargardzie, Radomiu, Siedlcach czy Tychach były kluczem do tego 6. miejsca. Zgodzisz się z tym?

- Tak, masz rację. Szczególnie pierwsze trzy spotkania były meczami o tzw. 4 punkty. Były to wygrane z zespołami, z którymi sąsiadowaliśmy w tabeli, więc wiedzieliśmy, jak ważne są to pojedynki. Zwycięstwa pomogły nam odskoczyć i myśleć coraz realniej o pierwszej ósemce.

Sezon zakończyliście czterema zwycięstwami, udowadniając, że jesteście w niezłej dyspozycji. Odkąd Astoria gra w ostatnich latach w I lidze, jeszcze tylu wygranych z rzędu nie miała.

- Zakończyliśmy sezon mocnym akcentem, co pozwoliło nam wskoczyć właśnie na 6. lokatę. Myślę, że kiedy mieliśmy już zapewniony awans do play-offów, zeszło z nas trochę ciśnienie. Graliśmy na większym luzie, wiedzieliśmy, że swoje już zrobiliśmy, grało nam się trochę łatwiej. Jesteśmy w niezłej dyspozycji i chcemy to podtrzymać w fazie play-off.

Przed wami mecze z Legią, która chce awansu. Ona musi, wy możecie. Presja zatem ewidentnie jest po jej stronie.

- Legia jest faworytem, gra o awans, tak więc presja jest na pewno po jej stronie. My zagramy bez żadnych obciążeń. Swój cel zrealizowaliśmy, co nie oznacza oczywiście, że jedziemy do stolicy na wycieczkę. Na pewno będziemy chcieli się przeciwstawić zespołowi z Warszawy i postawić trudne warunki.

Astoria nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa?

- Wierzę, że nie. Jak już dostaliśmy się do tych play-offów, to chcemy pokusić się o niespodzianki.

Rozmawiał Dawid Siemieniecki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×