Znicz w tym sezonie już nie zapłonie. GKS w półfinale!

Tyszanie bez większych problemów pokonali po raz drugi we własnej hali Znicz Basket Pruszków. Oznacza to ni mniej ni więcej tyle, że GKS zagra w półfinale pierwszoligowych rozgrywek.

Gospodarze rozpoczęli zdecydowanie, a dzięki dobrej defensywie i szybkim atakom objęli prowadzenie 12:4. Rywale próbowali nawiązać walkę, ale GKS każdą pogoń kasował w mgnieniu oka. Ozdobą tej części spotkania na pewno był rzut Karola Szpyrki, który pierwszą ćwiartkę zakończył rzutem niemal z całego boiska.

Tyszanie nie zamierzali spocząć na laurach. Bardzo dobre wejście z ławki zaliczył Marceli Dziemba. Przewaga GKS-u rosła w bardzo szybkim tempie, a w 15. minucie osiągnęła już pułap 20 oczek.

Po przerwie pruszkowianie starali się jak mogli odmienić losy spotkania i nawet zmniejszyli straty do dwunastu punktów. Wtedy jednak tyszanie uruchomili swoją największą broń, czyli rzuty zza łuku. To właśnie dzięki temu elementowi gry na czwartą ćwiartkę wychodzili prowadząc różnicą aż 25 oczek.

Ostatnie minuty nie mogły już niczego zmienić. GKS zanotował pewne zwycięstwo, dzięki któremu zapewnił sobie - dodajmy w pełni zasłużony - awans.

Pruszkowianom nie udało się nawiązać wyrównanej walki nawet pomimo znakomitej dyspozycji duetu Dawid Słupiński - Damian Janiak, który wywalczył w niedzielę aż 45 punktów.

Siłą gospodarzy był zespół. Każdy dołożył swoją cegiełkę do wygranej. Tyszanie doskonale szukali się na parkiecie i długo ich skuteczność rzutów z gry wynosiła ponad 50 procent.

Rywalem GKS-u Tychy w półfinale pierwszoligowych zmagań będzie Miasto Szkła Krosno, czyli najlepsza drużyna rundy zasadniczej.

GKS Tychy - Znicz Basket Pruszków 93:82 (23:14, 25:18, 29:20, 16:30)

GKS: Piechowicz 14, Hałas 13, Szpyrka 12, Barycz 10, Bzdyra 10, Markowicz 9, Basiński 9, Dziemba 7, Deja 2, Olczak 2, Zub 0, Fenrych 0.

Znicz Basket: Janiak 23, Słupiński 22, Kordalski 9, Tokarski 8, Szwed 8, Czosnowski 5, Put 3, Tarczyk 2, Stępkowski 2, Cechniak 0.

stan rywalizacji: 3:1 dla GKS-u Tychy

Źródło artykułu: