Ostatni mecz w sezonie zasadniczym mistrzowie Polski rozegrali w niedzielę w Dąbrowie Górniczej, gdzie wygrali z MKS-em 86:80. To nie było łatwe spotkanie dla podopiecznych Saso Filipovskiego.
- Przede wszystkim Dąbrowa Górnicza postawiła nam bardzo trudne warunki. Mimo to, że mieliśmy pewną przewagę, to czuliśmy ich oddech do samego końca - przekonuje Przemysław Zamojski.
Rzucający Stelmetu BC zaliczył bardzo dobry występ, notując 17 punktów i 6 zbiórek. Zamojski znakomicie rozpoczął, a już w pierwszej kwarcie trafił m.in. trzykrotnie zza łuku.
- MKS liczył się w walce o zwycięstwo do ostatnich akcji - komentuje. - Cieszę się, że nasze doświadczenie wzięło górę. Gdzieś tam kontrolowaliśmy nasze nerwy w końcówce i to dało nam zwycięstwo.
Mistrzowie Polski pewnie wygrali rundę zasadniczą mają o trzy porażki mniej od drugiej Rosy Radom. Nic dziwnego zatem, że to właśnie Stelmet BC jest upatrywany w roli zdecydowanego faworyta do tytułu.
- Po ciężkim sezonie, w trakcie którego pracowaliśmy nad wszystkimi elementami, teraz możemy zbierać jej owoce i czekać na najlepszą część, czyli fazę play-off. W niej musimy pokazać swoją najlepszą koszykówkę - zakończył Zamojski.
Pierwszym rywalem zielonogórzan w fazie play-off będzie Asseco Gdynia, która sezon zasadniczy zakończyła na ósmej lokacie.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Mokwa: Chcemy zdobyć mistrza Polski
i nie puści do samego szczęśliwego końca... ZASTAL!!!