Do trzeciego meczu finałowego Tauron Basket Ligi sezonu 2015/2016 dojdzie już we wtorkowy wieczór. Po dwóch konfrontacjach, rozegranych w Hali CRS w Zielonej Górze, w komfortowej sytuacji znajduje się Stelmet BC, który w serii do czterech zwycięstw prowadzi już 2:0. W Radomiu stanie więc przed szansą postawienia kropki nad "i", czyli obrony tytułu wywalczonego przed rokiem.
Zwłaszcza po pierwszej, czwartkowej konfrontacji zawodnicy Rosy mogli czuć się mocno rozżaleni. Wszak przegrali po dwóch dogrywkach 80:86, a trzeba przyznać, że mieli szansę na triumf jeszcze w regulaminowym czasie gry. Sporo kontrowersji wywołała także praca sędziów. - Nie możemy zwalać całej winy na arbitrów, ponieważ sami mieliśmy wcześniej okazje, aby zakończyć ten pojedynek na swoją korzyść. Musimy kontynuować naszą dobrą grę i być może nie dojdzie do takich sytuacji, że to sędziowie będą podejmować kluczowe dla nas decyzje - mówił przed sobotnim starciem Kim Adams.
W meczu numer dwa podopieczni Wojciecha Kamińskiego nie walczyli już jednak tak zaciekle. Kolejny raz świetnie zaprezentował się Dee Bost, który do 26 punktów zdobytych w czwartek dołożył 15. Jego drużyna wygrała 70:51. - Praktycznie od pierwszej kwarty byliśmy jedynie tłem dla zielonogórzan. Myślę, że lekki wpływ mógł mieć na to pierwszy mecz, który kosztował nas bardzo dużo sił. Zabrakło nam energii - przyznał trener przyjezdnych.
ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Jeszcze nic wielkiego nie zrobiliśmy. Na razie jesteśmy w połowie drogi - tonował z kolei nastroje Przemysław Zamojski. - Nie kalkulujemy. Jedziemy na kolejne spotkanie. Teraz ważny jest dla nas tylko trzeci mecz, o niczym więcej nie myślimy. Wiemy, że Radom to trudny teren, sztywne obręcze, specyficzna hala. Zrobimy wszystko, by tam powalczyć, jedziemy z optymistycznym nastawieniem - zapowiedział obwodowy.
- Ciężko powiedzieć, co będzie najtrudniejsze. W Radomiu na pewno będzie inny mecz. Rosa u siebie czuje się zdecydowanie lepiej. Spodziewamy się twardej walki. Na pewno radomianie będą walczyć mocniej fizycznie i musimy to przetrwać - przewidywał Łukasz Koszarek.
Gospodarze dwóch najbliższych konfrontacji nie zamierzają składać broni. - Choć czuliśmy przez jakiś czas ogromny niedosyt, koncentrujemy się już teraz na wtorkowym pojedynku - zapewnia Kamiński. - Chcemy wygrać najbliższy mecz, chcemy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby odnieść pierwsze zwycięstwo. To nasz cel, myślimy póki co tylko o wtorku. Jeżeli zagramy z taką wolą zwycięstwa jak w meczu otwarcia, jeśli poprawimy pewne mankamenty w naszej grze, będziemy mieli swoje szanse - dodaje szkoleniowiec Rosy.
Rosa Radom - Stelmet BC Zielona Góra / wtorek, 31.05.2016 r. / godz. 20
Sedziowie pilnujcie sie. Jestescie obserwowani ;)
Stelmet po zwycięstwo:)