[tag=16962]
Piotr Ignatowicz[/tag] i Kamil Sadowski poprowadzą drużynę AZS-u Koszalin w sezonie 2016/2017. Obaj wraz z działaczami intensywnie pracują nad wzmocnieniami. Klub z Koszalina z racji wycofania się głównego sponsora, Grupy Azoty "Police", nie dysponuje się już tak wielkimi środkami finansowymi jak w latach ubiegłych. To powoduje, że władze mają nieco mniejsze pole manewru na rynku transferowym.
W tej chwili priorytetową kwestią dla AZS-u jest zatrudnienie polskich zawodników, ponieważ w składzie na kolejny sezon jest zaledwie dwóch krajowych koszykarzy. To Igor Wadowski i Marcin Nowakowski.
- Mamy ograniczone środki, więc musimy to wszystko robić z głową. Na mojej liście jest kilku zawodników, ale to nie są łatwe rozmowy. Tym bardziej, że rynek krajowych koszykarzy nie jest zbyt duży. Przepisy jasno mówią, że trzeba mieć Polaków, więc to jest dla nas priorytet. W międzyczasie monitorujemy rynek zawodników zagranicznych - mówi Piotr Ignatowicz, szkoleniowiec AZS-u.
Pierwsze nazwiska mamy już poznać w przyszłym tygodniu. Spekuluje się, że do Koszalina mogą trafić Jakub Zalewski, Kacper Młynarski i Darrell Harris. O możliwym transferze tego pierwszego informowaliśmy już w piątek. Aczkolwiek aby do tego doszło, klub z Koszalina musi rozwiązać umowę za porozumieniem stron z Marcinem Nowakowskim.
- Od wstępnych rozmów do konkretów jest daleka droga. Nazwiska mogą padać, ponieważ ich na rynku tak dużo w sumie nie ma - dodaje Ignatowicz.
- Trzeba wszystkie ruchy robić z głową. Nie stać nas to, aby ściągnąć jedną czy dwie gwiazdy. Musimy patrzeć na cały obrazek, a nie pojedyncze elementy. To jest bardzo istotne. Mamy stworzone drzewka i dopasowujemy wszystkie możliwe warianty. Potrzebujemy zawodników, którzy chcą coś udowodnić i się rozwijać - tłumaczy opiekun koszalińskich Akademików.
ZOBACZ WIDEO Kibice Irlandii Północnej nie mają wątpliwości. Polska bez szans
Czy Kacper Młynarski dołączy do AZS-u Koszalin? 
na Instagramie 
na Facebooku 
