Bartosz Diduszko do Anwilu Włocławek przychodził po całkiem dobrym sezonie w barwach Startu Lublin. Dla tego zawodnika była to już druga przygoda z włocławskim zespołem, poprzednio występował we Włocławku w sezonie 2010/2011. Pod skrzydłami Emira Mutapcicia Diduszko nie odgrywał tak ważnej roli jak w zespole prowadzonym przez Igora Milicicia.
Sezon 2015/2016 był dla Diduszki bardzo udany. Pod nieobecność Chamberlaina Oguchiego stał się ważnym ogniwem włocławskiej drużyny. Wiadomo już, że Diduszko będzie swoja karierę kontynuował w Polskim Cukrze Toruń. Przed sezonem zawodnik związał się z Anwilem kontraktem rocznym z opcją przedłużenia o kolejny sezon. Po zakończeniu rozgrywek okazało się jednak, że współpraca między obiema stronami się zakończy.
- W ostatnim czasie wokół tej sprawy nagromadziło się wiele plotek. Chciałbym podkreślić, że Bartek nie zerwał kontraktu, jak niektórzy twierdzili, ze względu na brak płatności - wyjaśnił prezes KK Włocławek S.A., Arkadiusz Lewandowski.
Warto dodać, że obie strony były zainteresowane dalszą współpracą, ale oferta przedstawiona przez przedstawicieli Bartosza Diduszki okazała się zbyt wysoka i włocławianie odpuścili dalsze starania o podpis byłego reprezentanta Polski.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Portugalczyk zaskoczony, że Lewandowski nie strzela (źródło: TVP)
- Bartek pojawił się w klubie z propozycją przedłużenia kontraktu na kolejne sezony za odpowiednią podwyżką. Strony dwukrotnie porozumiały się w tej sprawie i zanim został złożony podpis pod kontraktem, to pojawiła się trzecia propozycja ze strony agentów Bartka. Była ona na bardzo, bardzo wysoką kwotę i w dodatku na kontrakt 3-letni
- Taka propozycja została przez nas odrzucona m.in. ze względu na to, iż przekraczała ona czasowo również umowę z naszym strategicznym sponsorem. Bartek wybrał inną drogę, jako sportowiec udowodnił swoją wartość w Anwilu i pozostaje mu życzyć powodzenia w kolejnym klubie - zakończył prezes KK Włocławek S.A.
Bartosz Diduszko związał się z zespołem Polskiego cukru Toruń na dwa sezony. Wciąż nie wiadomo jednak kto poprowadzi drużynę z grodu Kopernika.