Tim Duncan to symbol pewnej epoki w NBA. Nieco archaiczny styl, stoicki spokój i przywiązanie do barw jednego klubu - to wartości, które w obecnych czasach są rzadko spotykane. 40-letni podkoszowy San Antonio Spurs jest bliski ogłoszenia decyzji o zakończeniu zawodowej kariery - informuje wzięty dziennikarz koszykarski Adrian Wojnarowski z serwisu Yahoo.
Scenariusz ten jest bardzo prawdopodobny, bowiem Spurs porozumieli się już z Pau Gasolem, który wzmocni strefę podkoszową Ostróg. Hiszpan za dwa lata gry otrzyma 30 milionów dolarów, z czego drugi rok umowy jest tzw. opcją zawodnika.
Mówi się, że decyzję może przyspieszyć również transfer Kevina Duranta do Golden State Warriors. Spurs również starali się o angaż Duranta i gdyby doszedł on do skutku, Duncan najprawdopodobniej zdecydowałby się na jeszcze jeden sezon gry.
Duncan niedawno skorzystał z tzw. opcji zawodnika, która gwarantuje mu 5,6 miliona dolarów za sezon 2016/2017. Gażę może jednak otrzymać niezależnie od tego czy rozegra ten sezon, czy nie.
Duncan od 1997 roku występuje w San Antonio Spurs, gdzie stał się prawdziwą ikoną tego klubu. Najpierw wspólnie ze słynnym Davidem Robinsonem tworzyli Dwie Wieże, potem wraz z Tonym Parkerem i Manu Ginobilim trio, które zdominowało ligę. Duncan wywalczył pięć mistrzowskich tytułów, trzykrotnie był MVP finałów, dwukrotnie zgarniał tę statuetkę za sezon zasadniczy. Dla Spurs rozegrał 1392 spotkania ze średnimi na poziomie 19 punktów i 10,8 zbiórki.
ZOBACZ WIDEO Koszykarski klan Wójcików. "Świat się o nich upomina" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}