1 
Do ogromnej niespodzianki doszło w Turynie, gdzie faworyzowani Grecy musieli w półfinale uznać wyższość Chorwatów. Team z Hellady fatalnie rozpoczął to spotkanie, bowiem po pierwszej kwarcie przegrywał już 13:31!
Faworyci robili co mogli, żeby wrócić do gry, jednak ostatecznie musieli przełknąć gorycz porażki. Chorwatów do sukcesu poprowadził Dario Sarić, który w swoich statystykach zapisał 16 punktów i 8 zbiórek.
Po stronie pokonanych skuteczność zawiodła lidera Giannisa Antetokounmpo , który wykorzystał zaledwie 3 z 14 rzutów z gry. Ostatecznie gracz NBA zapisał w swoich statystykach 9 punktów, 9 zbiórek i 4 asysty.
Niespodzianki nie było w drugim "włoskim" półfinale, w którym gospodarze rozgromili rywali z Meksyku.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Francja oszalała po zwycięstwie w półfinale. "Jedna wielka ekstaza"
W Belgradzie o swoim niemałym potencjale przypomnieli reprezentanci Puerto Rico. Prowadzeni do boju przez doświadczonego Carlosa Arroyo czy nieobliczalnego J.J. Bareę odprawili Łotyszy. Swoje zrobił też Renaldo Balkman, który na swoim koncie zapisał double-double.
Problemów z wygraną nie mieli z kolei gospodarze. Serbowie bez najmniejszego trudu ograli Czechów pieczętując awans do finału turnieju.
Ponownie nie do zatrzymania był Nikola Jokić, a na obwodzie dzielił i rządził duet Milos Teodosic - Bogdan Bogdanović. 56 punktów wywalczone przez to trio nie pozostawiło złudzeń naszym południowym sąsiadom.
Turyn
Chorwacja - Grecja 66:61
(Sarić 16, Simon 11- Perperoglou 13)
Włochy - Meksyk 79:54
(Gallinari 15, Melli 14, Belinelli 12, Aradori 10 - Cruz 20)
Belgrad
Łotwa - Portoryko 70:77
(Timma 16, Silins 13, Pasecniks 12, Bertans 11 - Holland 15, Barea 14, Arroyo 14, Balkman 12, Diaz 10)
Serbii - Czechy 96:72
(Bogdanović 21, Jokić 19, Teodosić 16, Raduljica 12 - Satoransky 14, Vesely 12, Welsch 10, Auda 10)
