Marcin Kowalewski: Wierzę, że namieszamy w I lidze

Materiały prasowe
Materiały prasowe

29-letni zawodnik ma za sobą świetny sezon. W przerwie letniej Marcin Kowalewski zdecydował się podpisać kontrakt z Notecią Inowrocław.

WP SportoweFakty: Jak spędził pan wakacje? Akumulatory naładowane na przyszły sezon?

Marcin Kowalewski: W tym roku mój odpoczynek od ligowej koszykówki był wyjątkowo długi. Szybko, bo już w kwietniu zakończyłem sezon z SKK Siedlce. Czas wolny wykorzystałem lecząc drobne urazy, ciężko pracując na siłowni oraz aktywnie wypoczywając na Wyspach Kanaryjskich ze swoją dziewczyną. Akumulatory są naładowane i czekam już na pierwszy trening w Inowrocławiu, który odbędzie się 8 sierpnia.

[b]

Kluczowy był wypoczynek, czy starał się pan również podtrzymać formę z ubiegłych rozgrywek?[/b]

- Powiem szczerze, że poprzedni sezon był dla mnie mocno wyczerpujący i potrzebowałem odpoczynku fizycznego i psychicznego od koszykówki. Okres wakacyjny wykorzystałem na innych aktywnościach fizycznych takich jak sporty wodne, tenis czy siatkówka. Jednocześnie nie przesadzałem z leżeniem na plaży i obżeraniem się smakołykami z grilla (śmiech).

Dosyć szybko zdecydował się pan podpisać kontrakt z Notecią Inowrocław. To była trudna decyzja?

- Na pewno nie była to trudna decyzja. Już po zakończeniu sezonu w SKK ustaliłem sobie główne priorytety, którymi będę się kierował przy wyborze nowego klubu. KSK Noteć Inowrocław idealnie "wstrzeliła" się w moje oczekiwania i szybko doszliśmy do porozumienia. Jednocześnie dochodziły do mnie zapytania z innych klubów, padały nawet konkretne oferty. Korzystając z okazji chciałbym podziękować wszystkim działaczom i trenerom, którzy wykazali zainteresowanie moją osobą.

Czym przekonał pana trener Łukasz Żytko?

- Z trenerem Łukaszem Żytko znamy się od dłuższego czasu. Miałem również przyjemność grać z nim w jednej drużynie kilka sezonów wcześniej w Toruniu. Mimo iż jest dopiero na początku swojej kariery trenerskiej, to ma ciekawą wizję zespołu i jest bardzo konkretny. Wiem czego oczekuje ode mnie i wierzę, że zaowocuje to dobrymi wynikami w sezonie.

ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Szaranowicz: igrzyska to nie tylko sport (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

[b]

W przerwie letniej do Inowrocławia trafił również Mikołaj Grod czy Adam Lisewski. Zgodzi się pan, iż na papierze wasz skład wygląda więcej niż dobrze?[/b]

- Klub dokonał bardzo ciekawych wzmocnień. Mamy solidnych graczy na każdej pozycji. Zawodnicy, którzy pozostali z poprzedniego sezonu na pewno będą chcieli poprawić swój wynik. Wierzę, że dobrze przepracujemy okres przygotowawczy, wejdziemy dobrze w sezon i namieszamy w czołówce ligi.

Jaki cel postawił przed wami zarząd Noteci?

- Rozmowy o celach i przewidywaniach przed rozpoczęciem ligi są zawsze bardzo ciekawe. Stara koszykarska, i nie tylko, zasada mówi, że boisko weryfikuje wszystko. I liga od wielu lat jest bardzo ciekawa i wyrównana. Ciężko przewidywać wyniki w poszczególnych kolejkach. Nie tylko Noteć Inowrocław poczyniła ciekawe ruchy kadrowe. Liga na pewno dostarczy wielu emocji kibicom, a tym z Inowrocławia życzę tylko i wyłącznie tych pozytywnych.

Na zakończenie rozmowy chciałbym zapytać o poprzedni rok w Siedlcach. Jakie ma pan wspomnienia z gry w SKK?

- Wiele ciekawych doświadczeń wyniosłem z Siedlec. Tak jak wcześniej wspomniałem był to ciężki sezon, zarówno dla mnie jak i pozostałych zawodników. Liga na początku mocno nas zweryfikowała, później musieliśmy walczyć o życie w każdym meczu. Sezon zakończył się happy-endem, więc i moje wspomnienia z tego miasta i klubu pozostaną pozytywne. Życzę działaczom, trenerom i zawodnikom z Siedlec udanego sezonu 2016/2017.

Będzie pan regularnie obserwował poczynania tego klubu czy skupi się tylko i wyłącznie na Noteci?

- Musze przyznać, że regularnie obserwuje poczynania wszystkich drużyn w naszej lidze. Lubie wiedzieć z kim przyjdzie mi rywalizować na parkiecie. Oczywiście, niektóre drużyny darze większym sentymentem i SKK na pewno jest jedną z nich.

Rozmawiał Jakub Artych

Komentarze (0)