Turniej w Austrii: Polacy nie sprostali Słowenii

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Pzkosz
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Pzkosz

Polscy koszykarze ponieśli porażkę w drugim meczu towarzyskiego turnieju w austriackim Schwechat. Biało-Czerwoni nie sprostali Słowenii, przegrywając 76:81.

W tym artykule dowiesz się o:

Niezwykle ciekawy i emocjonujący był drugi mecz Polaków na turnieju w Austrii. Choć Biało-Czerwoni ostatecznie przegrali ze Słowenią 76:81, to mogli ten mecz wygrać. Na początku spotkania prowadzili bowiem różnicą aż 18 punktów - 26:8. Później jednak kontrolę nad wydarzenia przejęli koszykarze z Bałkanów, z niesamowitym Goranem Dragiciem na czele. Lider Miami Heat zdobył 22 punkty i był najlepszym graczem tych zawodów.

Pierwsza kwarta była koncertowa w wykonaniu Polaków. Już po 3,5 minutach Igor Kokoskov musiał brać czas, bowiem Polacy prowadzili 11:4. Chwilę później po trójce Adama Waczyńskiego było nawet 26:8, a koncertowo spisywał się wówczas Maciej Lampe. Lider naszej kadry zdobył w tym czasie dziewięć punktów, miał dwie asysty i dwie zbiórki. Słoweńcy w premierowej odsłonie popełnili aż sześć strat i mieli 0/4 na linii rzutów wolnych.

Taki stan rzeczy nie mógł jednak trwać w nieskończoność. Ekipa z Bałkanów wróciła do gry i w drugiej kwarcie zdominowała wydarzenia na parkiecie. Aż 30 punktów w ich wykonaniu, w tym sześć trójek, pozwoliło zniwelować cały deficyt. W polskiej ekipie słabo spisywali się zmiennicy, zaczęły pojawiać się straty i sporo przewinień.

W drugiej połowie mecz się wyrównał. Polacy odskoczyli jeszcze raz na 59:53 po świetnym fragmencie Szymona Szewczyka, lecz szybko tę przewagę roztrwoniliśmy. Gra punkt za punkt do samego końca zwiastowała ciekawą końcówkę. Mimo towarzyskiego charakteru, była ona również nerwowa - spięcie Sokołowskiego z Zoranem Dragiciem czy faul techniczny dla trenera Mike'a Taylora pokazują, że obie drużyny za wszelką cenę chciały osiągnąć sukces.

W decydujących fragmentach na parkiecie nie było już ani Gorana Dragicia, ani Macieja Lampego, czyli liderów obu zespołów. W końcówce lepszą skuteczność mieli Słoweńcy, którzy nie dali już sobie wydrzeć wygranej. Polacy mieli swoje okazje, lecz Adam Hrycaniuk popełnił stratę w kluczowym momencie, a chwilę potem A.J. Slaughter oddał rzut z nieprzygotowanej pozycji.

Polacy słabo rzucali za trzy punkty - 3/19 i wyraźnie przegrali walkę na tablicach - 21:31. Maciej Lampe z 17 punktami był liderem naszego zespołu, trzy oczka mniej dołożył Adam Waczyński.

W niedzielę Polacy zmierzą się z Austrią. Początek spotkania o godzinie 18:15.

Polska - Słowenia 76:81 (26:10, 14:30, 21:21, 15:20)

Polska: Maciej Lampe 17, Adam Waczyński 14, Łukasz Koszarek 11, Mateusz Ponitka 10, Szymon Szewczyk 8, A.J. Slaughter 6, Aleksander Czyż 5, Adam Hrycaniuk 5, Tomasz Gielo 0, Michał Sokołowski 0.

Słowenia: Goran Dragić 22, Klemen Prepelić 15, Gasper Vidmar 8, Alen Omić 8, Zoran Dragić 6, Edo Murić 6, Miha Lapornik 6, Jaka Blazić 3, Sasa Zagorac 3, Vlatko Cancar 2, Jaka Klobucar 2.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": twarze Rio de Janeiro (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: