Aleksander Krutikow. Stary lis rozpracował Polskę

Na co dzień mieszka w Bydgoszczy. Doskonale mówi po polsku. Zastrzegł nawet, że chce w tym języku operować na pomeczowej konferencji prasowej. Aleksander Krutikow, 56-letni trener, ograł Polskę 76:57.

Białorusin jest bardzo dobrze znany w Polsce. Aleksander Krutikow w kraju nad Wisłą pojawił się w 1993 roku. Wówczas otrzymał propozycję od drugoligowego Instalu Białystok. Później prowadził m.in. Astorię Bydgoszcz, Energę Czarnych Słupsk czy Sportino Inowrocław.

Sezon 2014/2015 Krutikow kończył jako trener Spójni Stargard Szczeciński. Pod jego wodzą drużyna zajęła piąte miejsce w rozgrywkach, przegrywając w fazie play-off z Legią Warszawa 1:3. 8 maja wygasła jego umowa z klubem, która nie została przedłużona.

- Kontrakt mi się skończył. Za porozumieniem stron nie przedłużyliśmy tej umowy. Teraz będę patrzył, jak sytuacja się rozwinie. Taki jest los trenera, że zawsze jest moment, że musisz odejść - mówił w rozmowie z naszym serwisem.

Jego przerwa od pracy trenerskiej trwała kilka miesięcy. W grudniu został mianowany na szkoleniowca reprezentacji Białorusi, która znalazła się z Polską w tej samej grupie w kwalifikacjach do EuroBasketu 2017.

ZOBACZ WIDEO: Robert Szaj: To są igrzyska rekordów (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Pierwsze spotkanie Polacy gładko wygrali w Mińsku 97:79. W szeregach Białorusinów było sporo chaosu, braku zrozumienia i komunikacji. Biało-Czerwoni skrzętnie to wykorzystali i nie pozostawili rywalom żadnych złudzeń.

- Przed rozpoczęciem kwalifikacji zabrakło nam kilka sparingów z silnymi rywalami. To odbiło się na naszej dyspozycji w pierwszych dwóch spotkaniach. Tym bardziej, że w Mińsku Polacy rozegrali najlepsze zawody w eliminacjach - mówił szkoleniowiec.

Krutikow pałał żądzą rewanżu. Tym bardziej, że spotkanie rozgrywane było w Toruniu, który jest oddalony o 40 kilometrów od Bydgoszczy, mieście, w którym na co dzień mieszka 56-trener. Chciał przypomnieć się polskim kibicom. Wszystko ułożyło się po jego myśli. Białorusini zasłużenie wygrali 76:57, sięgając tym samym po trzecią wygraną w eliminacjach.

- To był najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na parkiecie. Byliśmy lepsi od Polaków - powiedział na konferencji prasowej. Krutikov błysnął doskonałą znajomość naszego języka. Poprosił nawet prowadzącego, by prowadził spotkanie z dziennikarzami po polsku.

Znakomicie rozpracował zespół Mike'a Taylora. Jego podopieczni zrealizowali wszystkie przedmeczowe założenia. - Wydaje mi się, że równowaga między ofensywą a defensywą była znakomita. Wiedzieliśmy, że Polacy dysponują ogromnym potencjałem w ataku. Chcieliśmy im zamknąć pewne opcje - ocenił.

Białorusini z bilansem 3:2 wciąż mają realne szanse na awans do EuroBasketu 2017.

- Przed nami długa droga, musimy powalczyć w Portugalii, żeby mieć jeszcze szansę na awans do EuroBasketu - zaznaczył Krutikov.

Karol Wasiek z Torunia

Komentarze (2)
avatar
herbert V
20.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i co z tego że ograł nas skoro umoczyli w portugalii i dzięki tej porażce nie pojadą
na eurobasket , a wystarczyło tylko wygrać Wielka Brytania ich miejsce zajęła ..... 
avatar
Henryk
15.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O to przypomnienie się polskiej publiczności wyszło doskonale.