Alan Czujkowski jeszcze w poprzednim sezonie reprezentował barwy ekstraklasowego Startu Lublin. W obecnych rozgrywkach ma być jedną z wiodących postaci zespołu z Łańcuta.
- Na pewno ekstraklasa jest znacznie bardziej fizyczna niż I liga. Dla mnie nie stanowi to problemu, czuję się pod tym względem dobrze. Fajnie, że I liga stanowi odskocznię dla młodych zawodników, którzy nie mogą jeszcze występować na stałe w drużynach z ekstraklasy. Z tego co słyszałem od kolegów występujących na drugim poziomie rozgrywkowym od lat, liga jest wyrównana. Jak twierdzą, stopniowo zmniejsza się różnica między ekstraklasą a jej zapleczem - powiedział po meczu Czujkowski.
W pierwszej połowie niedzielnego meczu młody zespół Znicza Basket Pruszków przysporzył faworyzowanemu Sokołowi sporo problemów. Dopiero po przerwie zawodnicy z Łańcuta osiągnęli wyraźną przewagę.
- Trochę przespaliśmy pierwszą połowę, nie wyszliśmy na mecz dostatecznie skoncentrowani. Odbiło się to na naszej grze, a co za tym idzie, również na wyniku. Gdybyśmy zagrali tak, jak w sparingach, pewnie wyszłoby to lepiej. Fajnie że w drugiej połowie lepiej się spisaliśmy i cieszymy się ze zwycięstwa - stwierdził najlepszy strzelec niedzielnego meczu.
ZOBACZ WIDEO: Ziółkowski: lista niedozwolonych środków jest za szeroka, zbyt łatwo je nagiąć
- W okresie przygotowawczym rozegraliśmy 11 sparingów, myślę, że to zaprocentuje. Porównując pierwszy mecz towarzyski z premierowym spotkaniem ligowym widać różnicę jakościową. Połowa zespołu została wymieniona, zawodnicy muszą się jeszcze dotrzeć - dodał Czujkowski.
26-latek ostrożnie ocenił szanse swojego zespołu na awans do Ekstraklasy - Wprawdzie przez ekspertów jesteśmy typowani do awansu, ale już się okazywało, że drużyny fajnie wyglądające na papierze różnie sobie radziły na parkiecie. Porażka Legii tylko pokazuje, że różnica poziomu między poszczególnymi zespołami I ligi nie jest kolosalna - zanalizował gracz Max Elektro Sokoła.