Były lider PGE Turowa zagra w Japonii

Daniel Dillon, który w minionym sezonie był jednym z liderów PGE Turowa Zgorzelec, teraz będzie reprezentować barwy zespołu z Hiroszimy.

Bartosz Seń
Bartosz Seń
Daniel Dillon WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Daniel Dillon
Daniel Dillon był jednym z odkryć minionego sezonu PLK. W barwach PGE Turowa Zgorzelec przebywał na parkiecie długo, bo nieco ponad 32 minuty i w tym czasie notował na swoim koncie średnio 16 punktów, 5,7 asysty i 4,6 zbiórki. Najlepiej zagrał w styczniu br. w starciu z Energą Czarnymi Słupsk, której rzucił aż 31 "oczek", dokładając do tego 7 asyst i 8 zbiórek. W fazie zasadniczej był piątym najlepszym strzelcem całej ligi.

Pomimo świetnej postawy 30-latka, zgorzelczanie nie awansowali do rundy play-off i zakończyli sezon na dziewiątym miejscu. Australijski rozgrywający dokończył rozgrywki w dość egzotycznym jeżeli chodzi o koszykówkę państwie, a mianowicie w Libanie. Do zespołu Mouttahed dołączył na najważniejszą część sezonu.

Mogłoby się wydawać, że po tak udanym roku, Dillon nie będzie miał problemów ze znalezieniem atrakcyjnego i silnego klubu. Przez bardzo długi czas Australijczyk pozostawał jednak wolnym graczem. Oficjalnie tematu przedłużenia kontraktu z PGE Turowem nie było, choć włodarze przygranicznego klubu wypowiadali się o zawodniku w samych superlatywach.

Daniel Dillon, który przed przyjściem do Polski, grał aż przez trzy lata w Rumunii ostatecznie ponownie zaskoczył swoim wyborem. 30-latek postanowił zupełnie zmienić otoczenie i opuścić Europę. Od nowego sezonu będzie reprezentował drużynę Hiroszima Dragonflies, która jest uczestnikiem ligi japońskiej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w piłce kobiet również padają wyjątkowe bramki. Zobacz gola z 50 metrów
Czy wybór klubu przez Daniela Dillona jest zaskakujący?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×