Biofarm Basket Poznań postraszy lidera I ligi?

Podopieczni Przemysława Szurka, Biofarm Basket Poznań, w niedzielę podejmować będą Spójnię Stargard. Według Mateusza Bręka, zarówno zawodnicy jak i kibice dadzą z siebie wszystko.

WP SportowFakty: Wrócę jeszcze do ostatniej kolejki. W Siedlcach zakończyliście swoją passę zwycięstw. Rywale zasłużenie zdobyli dwa punkty?

Mateusz Bręk: Zgadza się, nie udało nam się podtrzymać serii zwycięstw. Zagraliśmy słabo w obronie, więc tak zasłużenie zdobyli dwa punkty. Nie zrealizowaliśmy naszych założeń obronnych i daliśmy się rozrzucać strzelcom.

[b]

W pewnym momencie przewaga SKK wynosiła zaledwie cztery oczka. Czego zabrakło, aby postawić przysłowiową kropkę nad i?[/b]

- Myślę, że zabrakło nam trochę koncentracji w tym momencie. Przegrywaliśmy tylko czterema punktami, mieliśmy piłkę w rękach i daliśmy dwie straty pod rząd, co rywale bardzo dobrze wykorzystali.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Fabiański: Mam niedosyt, takie sytuacje są niewdzięczne dla bramkarza

W poprzednim sezonie, podobnie jak teraz zwyciężyliście w dwóch pierwszych meczach. Następnie przyszła seria kilku porażek. Nie boicie się takiego scenariusza?

- Na pewno musimy podejść do kolejnych meczów skoncentrowani i zmobilizowani w stu procentach, żeby nie dopuścić do sytuacji z przed roku. Myślę, że nie ma co się bać. Trzeba dać z siebie wszystko w każdym kolejnym meczu.

Przed wami pojedynek ze Spójnią Stargard. Jest pan zaskoczony ich świetną formą w lidze?

- Szczerze? Nie jestem zaskoczony. Spójnia w tym roku zebrała bardzo dobrą ekipę, ciężko doszukać się jakiegoś słabszego ogniwa. Rozegrali też dużą ilość sparingów, co pozwoliło im się dobrze zgrać.

W poprzednim sezonie rozgromiliście Spójnię na jej terenie. Myśli pan, że tamten pojedynek będzie miał w niedzielę znaczenie?

- Myślę, że nie będzie miało znaczenia co działo się w poprzednim sezonie.
Podejdziemy do tego meczu zdeterminowani, z wolą zwycięstwa. Będziemy się bić o każdą piłkę i zrobimy wszystko, żebyśmy wyszli z tego meczu z dwoma punktami.

Tym razem zagracie przed własną publicznością. Kibice dodadzą wam skrzydeł?

- Zdecydowanie nasi kibice są niezawodni. Można powiedzieć, że grają razem z nami, są jak szósty zawodnik. Mam nadzieje, że tak jak zwykle dadzą z siebie wszystko, tak jak my na boisku.

Pana brat Dawid po wielu latach wrócił do PLK. Śledzi pan uważnie poczynania Miasta Szkła?

- Oczywiście, że śledzę. Jak tylko mogę staram się oglądać transmisję z meczów, gratuluje im historycznego zwycięstwa w ekstraklasie i życzę kolejnych!

Uważa pan, że beniaminek z Krosna może utrzymać się w ekstraklasie?

- Jest dopiero początek sezonu, więc ciężko stwierdzić, ale liczę na to, że uda im się utrzymać na kolejny sezon w ekstraklasie. Miasto żyje koszykówką, co z resztą widać na trybunach, takie miejsca powinny mieć koszykówkę na najwyższym poziomie.

Rozmawiał Jakub Artych

Źródło artykułu: