W niedzielny wieczór, w drugiej kolejce Polskiej Ligi Koszykówki, Polski Cukier niespodziewanie pokonał na wyjeździe Rosę 86:64. Tym samym zrewanżował się częściowo za trzy porażki, poniesione w poprzednich rozgrywkach. Dwukrotnie przegrał bowiem w rundzie zasadniczej, w tym w spotkaniu ostatniej kolejki, decydującym o zajęciu drugiego miejsca przed fazą play-off, a także w turnieju finałowym Pucharu Polski.
- Nie myśleliśmy w trakcie meczu o tym, czy wygraliśmy kiedykolwiek z Rosą, czy nie. Niemniej jednak, jest to dla klubu z Torunia historyczne zwycięstwo. Chyba ani razu nie pokonaliśmy bowiem tego rywala. Oczywiście bardzo się cieszymy z tej wygranej - przyznał Jacek Winnicki.
Od początku meczu torunianie narzucili swój styl gry, szybko osiągając kilkupunktową przewagę, którą z czasem systematycznie powiększali. Ostatecznie wyniosła ona ponad 20 "oczek". Dla radomian była to jedna z najbardziej bolesnych porażek w ostatnich trzech latach.
- Rosa jest bardzo silnym zespołem. Trener Kamiński zdobył z tą drużyną wicemistrzostwo w zeszłym sezonie i superpuchar w tym, to był świetny start - przypomniał Winnicki.
- Byliśmy więc zmotywowani, ale ta liga będzie wyrównana, co pokazują wyniki. W każdym meczu trzeba być skoncentrowanym na sto procent. W pierwszej kolejności chcieliśmy zrealizować swoje założenia taktyczne, co udało się zrobić. To był nasz główny cel - zaznaczył szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Mógł być najlepszy, ale... Portugalczycy wspominają Andrzeja Juskowiaka