James Florence: To straszne, gdy szansę na zwycięstwo kończy taki gwizdek

PAP / Lech Muszyński
PAP / Lech Muszyński

James Florence miał rzut na wagę zwycięstwa Stelmetu BC Zielona Góra w Belgradzie. Amerykanin wyszedł jednak poza parkiet, czego efektem była porażka mistrzów Polski z Partizanem 56:58.

Bohaterem zielonogórzan mógł być James Florence. Amerykanin w decydującej akcji stanął jednak na końcową linię, co skutkowało stratą i zwycięstwem Partizana Belgrad. - Nie wiem, jak było. Muszę zobaczyć nagranie. Nie wiem, czy nadepnąłem na linię. To była decydująca akcja, można było ten mecz wygrać, ale jednak zabrzmiał gwizdek. Gdybym nie trafił - OK, nie udało się, przegrywamy. To jednak straszne, gdy szansę kończy taki gwizdek. To frustrujące, ciężka chwila. Cały mecz był wyrównany i decydowała jedna czy dwie akcje. Dajesz z siebie wszystko przez 40 minut, wypruwasz żyły i takie coś decyduje o wyniku... To boli - powiedział rozgrywający Stelmetu BC w rozmowie z Radiem Zielona Góra.

Zespół prowadzony przez Artura Gronka miał w stolicy Serbii lepsze i gorsze momenty. Mistrzowie Polski nie wykorzystali jednak szansy na zwycięstwo. - To był fizyczny mecz, walka, wojna. Każdy chwyt był dozwolony. Trudno było coś trafić czy dostać się pod kosz. Partizanowi bardzo pomogła publiczność. Myślę, że gdybyśmy grali ten mecz w innej hali, to po naszej serii, gdzie wyszliśmy na czteropunktową przewagę, wygralibyśmy ten mecz nawet 10 oczkami. Rywale mieli jednak za sobą fanów, którzy nigdy nie cichną i ponieśli ich do zwycięstwa - dodał Florence.

W Basketball Champions League zielonogórzanie legitymują się obecnie bilansem jednego zwycięstwa i dwóch porażek. - Teraz trzeba bronić swojego parkietu i wygrać coś w meczach wyjazdowych. Jedno czy dwa zwycięstwa na wyjeździe mogą dać awans. Pierwsze dwa przegraliśmy, ale nadal jesteśmy w grze - zakończył Amerykanin.

ZOBACZ WIDEO: Tego rekordu Polski nie pobito już od 36 lat. "Strasznie mnie to kręci"

Komentarze (5)
avatar
Henryk
3.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przed meczem w Belgradzie z Partizanem wszyscy twierdzili, iż będzie Zastalowi bardzo ciężko się tam grało i to się jednak potwierdziło, trudno się mówi, trzeba po porażce "zewrzeć pośladki", b Czytaj całość
avatar
waldzior
3.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Najważniejszą sprawą na ostatnie sekundy jest wypracowanie sobie wcześniej bezpiecznej przewagi :P Mecz trwa 40 minut a nie 5 sekund :P 
yokoyoko
3.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
może nie straszne, ale przykre, gdy nie daje się sobie szansy przez taką stratę spowodowaną prostym błędem... 
avatar
fazzzi
3.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda, że mentalnie tego nie wytrzymaliście... 4pkt przewagi na 1,48min w tak wyrównanym meczu to sporo. Było blisko... a jednak linia była;[ Zresetujcie głowy... teraz Dąbrowa która liczy, że Czytaj całość
avatar
splesz
3.11.2016
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Nie płacz, bo akurat ten gwizdek był prawidłowy :P