Przed koszalińskimi Akademikami trudne zadanie, bo gdynianie z każdym kolejnym spotkaniem prezentują się coraz lepiej. Koszykarzy nie załamały dwie porażki na początku sezonu, wręcz przeciwnie, zmotywowały ich do jeszcze cięższej pracy na treningach.
Efekty były widoczne w starciu z Energą Czarnymi Słupsk (81:71). W ostatnią niedzielę podopieczni Przemysława Frasunkiewicza pokonali innego kandydata do gry w play-offach, Polfarmex Kutno (73:67).
Piotr Ignatowicz, szkoleniowiec AZS-u Koszalin, podkreśla, że jego podopieczni będą musieli wykonać sporo ciężkiej pracy po obu stronach parkietu, jeśli zamierzają sięgnąć po drugą wygraną w PLK. W trzeciej kolejce AZS pewnie pokonał na wyjeździe Polfarmex (81:57).
- Asseco Gdynia to bardzo ciekawa drużyna, która jest zbudowana tylko z polskich zawodników. Gra tam praktycznie tylko dwóch doświadczonych zawodników, czyli Krzysztof Szubarga oraz Piotr Szczotka. Reszta to młodzi i zdolni koszykarze, którzy są już jednak ograni na ligowych parkietach. Gdynianie w dwóch ostatnich meczach pokazali, że są na fali wznoszącej. Czekają nas ciekawe zawody - zapowiada Ignatowicz.
ZOBACZ WIDEO Spotkanie przyjaciół w NBA. Howard zmobilizował Gortata (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
W Koszalinie liczą, że zawodnikom uda się powtórzyć wyczyn ze spotkania w Kutnie. To była bowiem koncertowa gra Akademików. - W ten sposób chcemy grać: agresywnie i z dużą wolą walki. Mogę zapewnić, że zawodnicy będą gotowi do gry w 100 procentach. Dla nas to bardzo ważne spotkanie - zauważa szkoleniowiec AZS-u Koszalin.
Obie ekipy rywalizowały ze sobą w okresie przygotowawczym. Dwukrotnie lepszy okazał się zespół Ignatowicza, który wygrał w Gdyni i w Koszalinie. - Asseco to drużyna, która gra na dużej intensywności. Musimy na to zwrócić uwagę. Krzysztof Szubarga jest tam motorem napędowym, gra na dużych obrotach. Daje impuls innym zawodnikom - ocenia Igor Wadowski, rzucający AZS-u, który w ostatnim spotkaniu z PGE Turowem (63:71) był drugim strzelcem zespołu, z 11 punktami na koncie.