Brak Hicksa i Milesa uśpił czujność Kinga Szczecin? Kikowski: Wiedzieliśmy, że inni też potrafią grać

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

King Szczecin pokonał w niedzielę osłabioną Polpharmę 64:81. Goście mieli w tym spotkaniu ułatwione zadanie, ale do końca zachowali czujność - Brak liderów w Polpharmie nas nie uśpił, bo to dobra drużyna - podkreśla Paweł Kikowski.

Kibice w Starogardzie Gdańskim mogą się zastanawiać, jak niedzielny mecz wyglądałby, gdyby trener Mindaugas Budzinauskas miał do dyspozycji zawieszonych Anthony'ego Milesa i Michaela Hicksa oraz kontuzjowanego Martynasa Sajusa.

Od pierwszych minut pojedynku w stolicy Kociewia brak liderów w szeregach gospodarzy nie był jednak mocno widoczny. Starogardzianie grali skuteczne, nieźle radzili sobie na zbiórce i w drugiej kwarcie prowadzili już różnicą nawet 10 punktów. Czy absencja czołowych graczy w szeregach Farmaceutów nieco nie uśpiła Kinga Szczecin?

- To nas nie uśpiło, bo Polpharma to dobra drużyna - mówi Paweł Kikowski. - To, że nie było trzech zawodników nie oznacza, że inni nie potrafią tam grać. Co więcej wiedzieliśmy, że reszta graczy postara się wejść w buty tych, którzy nie mogli wystąpić. Wskoczyli na wyższy level, dzielili się piłką, trafiali rzuty i ciężko ich było na początku zatrzymać - dodaje Kikowski, który w niedzielnym starciu zanotował 17 punktów.

Druga połowa należała już za to do jednej ekipy. Marek Łukomski dał jasny sygnał swoim podopiecznym, aby poprawili defensywę, do tego starali się szukać fizycznej walki pod koszem, co przyniosło efekt. Goście w całych decydujących 20 minutach gry dali zdobyć rywalowi zaledwie 22 "oczka".

- W 1. połowie zbyt polegaliśmy na rzutach za 3 punkty, potem się poprawiliśmy - ocenia Kikowski. - Trener powiedział nam, żebyśmy grali więcej do kosza. Może niekoniecznie puszczali piłki na dół, ale byli agresywni z obwodu, aby wchodzić pod kosz. Takie coś dostaliśmy w przerwie i świetnie się to sprawdziło - podsumowuje Paweł Kikowski.

ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos uratował Real na Camp Nou! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)