Marek Łukomski chwali Polpharmę. " Dopóki mieli siły, to grali z nami na równym poziomie"

King Szczecin wygrał w niedzielny wieczór z Polpharmą 64:81 i odniósł swój piąty triumf w PLK. Po zakończeniu meczu trener gości Marek Łukomski chwalił mocno osłabionego przeciwnika. - Dopóki mieli siły, to grali z nami na równym poziomie - przyznał.

Farmaceuci do niedzielnego spotkania przystąpili bez zawieszonych Michaela Hicksa i Anthony'ego Milesa oraz kontuzjowanego Martynasa Sajusa, jednak mimo tego od początku sprawiali problemy przyjezdnym. Drużyna ze Szczecina w 1. połowie skupiła się przede wszystkim na grze obwodowej, oddając sporo rzutów za trzy punkty. Starogardzianie grali na odwrót, adresując piłki pod kosz do Urosa Mirkovica  i przynosiło to efekty, gdyż podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa prowadzili już nawet różnicą 10 punktów. Ostatecznie tej przewagi nie byli w stanie dowieźć do końca i po dwudziestu minutach na tablicy świetlnej widniał remis.

Po przerwie w grze Polpharmy widać było duże zmęczenie, co szczecinianie doszczętnie wykorzystali dobrą grą w defensywie, wygrywając trzecią kwartę różnicą aż 13 "oczek". Gospodarze próbowali niwelować w końcówce te straty, ale w tym dniu mieli zbyt mało argumentów ofensywnych. Po zakończeniu starcia trener King Szczecin Marek Łukomski chwalił jednak koszykarzy ze Starogardu Gdańskiego, którzy mimo poważnych osłabień zagrali przyzwoite zawody.

- Chciałbym pogratulować mojej drużynie zwycięstwa na trudnym terenie, jakim jest Starogard Gdański - rozpoczął konferencję prasową, Łukomski. - Wiem oczywiście, jakie Polpharma miała problemy, ale wiedzieliśmy też, że nie będzie to łatwy mecz do końca. Gratulacje dla trenera Budzinauskasa za to, że dobrze przygotował zespół. Wyglądało to tak, że dopóki mieli siły walczyli z nami na równym poziomie. W drugiej połowie trochę podkręciliśmy tempo i już im się ciężko grało - podsumował Marek Łukomski.

ZOBACZ WIDEO Maja Włoszczowska: wrzeszczałam z bólu wniebogłosy, wiedziałam, że to koniec

Komentarze (0)