- Mam tak naprawdę pięciu zawodników, ale to wystarczy żeby zagrać - mówi przed meczem Mindaugas Budzinauskas. Sytuacja trenera Farmaceutów jest nie do pozazdroszczenia przed pojedynkiem z trzecią drużyną ligowej tabeli.
W Dąbrowie zabraknie kociewskich "splash brothers", którzy nadal "wiszą" po bójce w Lublinie. Ile Anthony Miles i Michael Hicks znaczą dla Farmaceutów nikomu nie trzeba tłumaczyć. Żeby było mało problemów na obwodzie, angina dopadła Marcina Fliegera.
Sytuację kadrową zespołu może nieco podratować powrót do gry Martynasa Sajusa. Ten opuścił dwa ostatnie mecze Polpharmy, ale w sobotę ma już być do dyspozycji Budzinauskasa. To zdecydowanie jedna z nielicznych dobrych informacji dla litewskiego trenera. W sobotę Sajus z Urosem Mirkoviciem mogą okazać się najsilniejszą bronią Farmaceutów.
Po stronie dąbrowskiej również nie brak problemów, jednak MKS ma zdecydowanie szerszą i bardziej wyrównaną kadrę. Pokazał to m.in. mecz w Tarnobrzegu, gdzie ekipa Drażena Anzulovicia wygrała pomimo braku dwóch Amerykanów, Jakuba Parzeńskiego oraz kontuzji Piotra Pamuły. Tego ostatniego zresztą w sobotnim meczu nie zobaczymy. Jego powrót planowany jest na 7. stycznia.
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Wszyscy kandydaci to dobrzy szkoleniowcy
Chorwacki trener w starciu z Polpharmą będzie już miał do swojej dyspozycji Byrona Wesley'a, który w środę przyleciał do Polski i zastąpi w kadrze zespołu Rodericka Trice'a. Zawodnik jest "w grze" więc jeżeli tylko odpowiednio zapoznał się z playbookiem MKS-u to może mieć całkiem niezłe wejście w zespół.
Faworytem tego meczu może być tylko jedna drużyna. Za gospodarzami przemawia wszystko, jednak znając ambitnego rywala, ten będzie chciał powalczyć o niespodziankę. - Musimy zagrać rozsądnie i kontrolować tempo. Nie możemy się wdać w bieganie, bo może nam zabraknąć sił - kończy Flieger.
MKS Dąbrowa Górnicza - Polpharma Starogard Gdański / hala Centrum sobota, godz. 18:00