Damian Jeszke wrócił do rotacji Rosy. "Odczuwam jeszcze dyskomfort"

W meczu Basketball Champions League z BK Ventspils (63:79) Damian Jeszke powrócił do rotacji Rosy Radom. Zaliczył ponad dziewięć minut w starciu dziewiątej kolejki. W niedzielę wystąpi przeciwko Asseco Gdynia w spotkaniu Polskiej Ligi Koszykówki.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
PAP / Piotr Polak
Od końca października Damian Jeszke był kontuzjowany. Zerwania więzadła i uszkodzenia torebki stawowej doznał w trakcie meczu pierwszoligowych rezerw Rosy z AZS-em AGH Kraków. Przez ponad miesiąc znajdował się poza rotacją wicemistrzów Polski, trenując indywidualnie z Arturem Packiem, trenerem przygotowania motorycznego w klubie z Radomia, oraz oglądając poczynania kolegów jedynie w roli widza.

Do składu drużyny prowadzonej przez Wojciecha Kamińskiego powrócił na dobre w środowym, przegranym 63:79 starciu Basketball Champions League z BK Ventspils. We wcześniejszych pojedynkach znajdował się w kadrze zespołu, ale tylko po to, aby uzupełnić liczbę Polaków.

W konfrontacji dziewiątej kolejki zanotował ponad dziewięć minut. Nie zdobył ani jednego punktu, miał dwie zbiórki. - Ciężko dosyć - odpowiedział krótko, zapytany o to, jak czuł się na parkiecie hali MOSiR po dość długiej przerwie.

Skrzydłowy musiał uważać na nogę. - Skutki urazu są jeszcze odczuwalne, jest dość spory dyskomfort - powiedział, choć zapewnił od razu: - Starałem się nie myśleć o kontuzji.

W niedzielę po raz kolejny znajdzie się w składzie Rosy. Tym razem wicemistrzowie Polski podejmą Asseco Gdynia. - Czuję się trochę lepiej - mówi Jeszke przed meczem jedenastej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki.

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka wspomina, jak poskromiła pijanego adoratora
Czy Rosa Radom pokona Asseco Gdynia?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×