Od dłuższego czasu trwała saga pt. "co dalej z Krzysztofem Szubargą". Lider Asseco Gdynia od początku sezonu znajduje się w genialnej dyspozycji, co nie uszło uwadze innych klubów PLK, które były zainteresowane jego wykupem z gdyńskiego zespołu. Formalnie od 1 stycznia 32-letni rozgrywający mógł odejść z Asseco pod pewnymi warunkami. On jednak deklarował chęć pozostania.
- Na dzisiaj nie zakładam odejścia z Asseco. Jeżeli będą opcje to je przeanalizuję - mówił na początku grudnia w rozmowie z WP SportoweFakty.
Od kilku tygodnia trwały rozmowy na linii Szubarga-władze Asseco, które za wszelką cenę chciały go pozostawić w drużynie. Ostatecznie dwóm stronom udało się zawrzeć porozumienie. Koszykarz otrzymał podwyżkę i tym samym pozostanie w Gdyni do końca tego sezonu, choć przedstawiciele Anwilu do samego końca walczyli o polskiego rozgrywającego.
Tuż przed rozpoczęciem meczu Asseco Gdynia - Polski Cukier Toruń spiker zawodów poinformował, że Szubarga nigdzie się nie rusza. To prezent świąteczny dla fanów gdyńskiego klubu.
ZOBACZ WIDEO Kraśnicki: na PGNiG zawsze można liczyć
- Cieszę się, że dogadałem się z władzami Asseco. W końcu ta saga dobiegła końca i mogę się w pełni skupić na koszykówce - powiedział nam Szubarga po zakończeniu spotkania.
Asseco Gdynia przegrało z Polskim Cukrem 76:80. Szubarga zdobył 17 punktów, trafiając 4 z 8 rzutów z dystansu.