Kapitalny mecz rozegrał Kyrie Irving. W decydującej, czwartej kwarcie zdobył 14 ze swoich 25 punktów. W defensywie świetnie spisywał się także Richard Jefferson, który w ostatniej akcji meczu nie pozwolił oddać rzutu Kevinowi Durantowi.
Przez trzy kwarty na parkiecie w Cleveland lepsi byli koszykarze z Oakland. Kapitalnie spisywał się Durant, który zdobył 36 punktów. Jeszcze na początku ostatniej odsłony podopieczni Steve'a Kerra prowadzili 94:80. Później jednak rozpoczęła się ofensywa gospodarzy - nie do zatrzymania był Irving, kapitalnie wspierał go Jefferson, a także Shumpert. Nieco w cieniu tych wydarzeń był LeBron James, który jednak z 31 punktami okazał się najlepszym strzelcem mistrzów ligi.
Warriors, którzy w czerwcowych finałach przegrali 3-4, ponieśli pierwszą porażkę po serii siedmiu zwycięstw z rzędu. Z kolei Kawaleria wygrała już 16 z 18 meczów przed własną publicznością - to najlepszy bilans w całej NBA.
Wojownicy popełnili w całym meczu aż 19 strat. Nie mieli również odpowiednio wsparcia ze strony Stephena Curry'ego. Snajper GSW co prawda trafił niezwykle istotną trójkę w końcówce spotkania, lecz wcześniej nie był tak skuteczny jak zawsze. Draymond Green z kolei był niezwykle pobudzony i dużo dyskutował z sędziami.
Cleveland Cavaliers - Golden State Warriors 109:108 (25:27, 27:28, 28:32, 29:21)
Cavaliers: LeBron James 31, Kyrie Irving 25, Kevin Love 20, Channing Frye 10, Tristan Thompson 8, Richard Jefferson 8, Iman Shumpert 7, DeAndre Liggins 0.
Warriors: Kevin Durant 36, Klay Thompson 24, Draymond Green 16, Stephen Curry 15, David West 5, Zaza Paczulia 4, Ian Clark 4, JaVale McGee 2, Shaun Livingston 2, Andre Iguodala 0, Patrick McCaw 0, Kevon Looney 0.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy
1. Wsad Lebrona i zawiśnięcie Czytaj całość