Z racji zbliżających się wielkimi krokami Derbów Trójmiasta (to 28. pojedynek w historii) porozmawialiśmy z głównymi aktorami tego widowiska na temat największych gwiazd, które miały okazję występować w tych spotkaniach. Głos zabrali Marcin Stefański (przedstawiciel Trefla Sopot), Przemysław Frasunkiewicz i Piotr Szczotka (obaj Asseco Gdynia).
Wszyscy (mieli prawo wskazać dwóch zawodników) zgodnie wymienili Qyntela Woodsa, amerykańskiego koszykarza, który święcił triumfy z Asseco Prokomem Gdynia (był wybierany MVP rozgrywek). Dwie osoby (Stefański i Szczotka) dodały także Davida Logana, z kolei obecny trener Asseco wskazał Donatasa Motiejunasa.
- Największymi gwiazdami byli bez dwóch zdań Qyntel Woods i David Logan. To były wyraziste postacie, które od razu kojarzą mi się z derbowymi pojedynkami. To były wielkie gwiazdy. Motiejunas? Też, ale on w Polsce był tylko przez jeden sezon - mówi kapitan Trefla Sopot.
Szczotka w swojej ocenie idzie dalej i mówi, że Woods był najlepszym graczem w historii PLK. Wspomina także jego powrót po kilku latach do Polski i grę w AZS-ie Koszalin. Tam też błyszczał, mimo że był po kilku poważnych urazach.
ZOBACZ WIDEO Na mecie pod górkę. Przygoński gonił... auto (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
- Woods i Logan. Ten pierwszy był najlepszym graczem w historii PLK. Do Polski przychodził jako najlepsza "trójka" w Europie. Jego umiejętności były gigantyczne, przerastał wszystkich o kilka poziomów. Nawet po kilkunastu miesiącach przerwy wrócił do PLK i nadal robił różnicę. Z kolei o klasie Logana świadczą kluby, w których grał później. Caja Laboral, Panathinaikos, Maccabi - to markowe zespoły - zauważa Piotr Szczotka.
Frasunkiewicz zgadza się ze Szczotka w kwestii Woodsa i jego gry w PLK, ale od siebie dorzuca osobę Motiejunasa, litewskiego podkoszowego, który od kilku lat występuje na parkietach NBA.
- Podzieliłem graczy na dwie pozycje: od 1-3 i 4-5. Wybrałem Woodsa i Motiejunasa, którzy przerastali ligę o kilka poziomów. Qyntel był najlepszy w historii PLK. Jak on był w formie, to robił takie rzeczy na treningu, że trudno o tym zapomnieć. Motiejunas też był kapitalny. Uważam, że w PLK na jego pozycji lepszy był tylko Adam Wójcik. A warto zauważyć, że Litwin był dopiero na samym początku swojej kariery - ocenia Frasunkiewicz.