Greg Surmacz: Czekamy na wyjaśnienie całej sytuacji

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Kryzys w zespole Energi Czarnych. Odchodzą zawodnicy, zawieszony został generalny menedżer, który zgłosił się do prokuratury. - Czekamy na oficjalne źródło, które przyjdzie i powie, jak dokładnie było - mówi Greg Surmacz, gracz słupskiego zespołu.

[b]

WP SportoweFakty: Czy w tym momencie koszykarze Energi Czarnych Słupsk są w stanie w pełni poświęcić się tylko koszykówce?[/b]

Grzegorz Surmacz: Nie będę ściemniał. Ciężko jest, dużo dzieje się wokół drużyny. Nie mamy wpływu na te wszystkie sytuacje, ale mimo wszystko staramy się zachować koncentrację, bo wiemy, że w niedzielę przed nami bardzo ważne spotkanie w Szczecinie. Trzeba zrobić wszystko, żeby wygrać ten mecz i wrócić do walki o play-offy. My jesteśmy od grania i trenowania, a nie zajmowania się innymi sprawami. Po to klub nam płaci pieniądze.

Jaka jest atmosfera w drużynie po zmianach w składzie i zawirowaniach, które mają miejsce w klubie?

- Staramy się trzymać razem ze sobą i iść do przodu. Nie rozmawiamy za dużo o tych negatywnych kwestiach, bo to i tak niczego dobrego nie przyniesie. Koncentrujemy się na koszykówce. Myślimy o meczu ze Szczecinem.

ZOBACZ WIDEO Śniadanie na Dakarze: mechanicy - bohaterowie drugiego planu (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Powiedzmy sobie szczerze. Nawet w pełnym składzie trudno byłoby pokonać na wyjeździe King Szczecin. A was w tym momencie jest tylko siedmiu seniorów.

- King Szczecin to bardzo dobra drużyna, zwłaszcza na własnym parkiecie. U siebie są w stanie zdobywać nawet po 100 i więcej punktów. Doszedł do nich Robert Skibniewski, który dość szybko się wkomponował do zespołu. Wiemy, że po nowym roku będą dodatkowo zmotywowani. Zdajemy sobie sprawę, iż nie jesteśmy w komfortowym położeniu, tym bardziej, że straciliśmy rozgrywającego, ale często takie sytuacje sprawiają, iż inni zawodnicy mogą się pokazać i robią dobry użytek dla zespołu.

Jak z pana zdrowiem? Wraca pan do meczowej rotacji?

- Tak. Już w poprzednim tygodniu zacząłem trenować, ale nie byłem jeszcze gotowy do gry w meczu z Polpharmą. Teraz czuję się znacznie lepiej i wykonuję wszystkie ćwiczenia z drużyną. Mój występ jest niezagrożony.

Brązowy medalista ma bilans 6-7. O co chodzi z grą Energi Czarnych Słupsk?

- Nasza forma jest dużą sinusoidą. Przeplatamy dobre mecze ze słabymi. Zdajemy sobie sprawę, że nasza sytuacja w tabeli nie jest najlepsza, ale mimo wszystko z optymizmem patrzymy w przyszłość.
Czy Jerel Blassingame był problemem?
-

Były nieporozumienia na linii trener-zawodnik, ale nie doszukiwałbym się w tym przyczyny naszej słabej gry. Nie mam do niego żadnych pretensji. Nie chcę zrzucać wszystkiego na Jerela, ponieważ każdy ma swój wkład w grę zespołu. Dużo jest przyczyn naszej słabej postawy.

Czy doszło już do spotkania zespołu z prezesem Twardowskim?

- Nie. Łukasz Seweryn, który jest kapitanem, zaapelował do wszystkich o koncentrację na koszykówce. Tylko o tym mamy myśleć. Taki komunikat został przez zespół zaakceptowany. Mimo wszystko czekamy na wyjaśnienie całej sytuacji, która jest wielowątkowa. Wiemy jednak, że teraz jest nieco za wcześnie na takie spotkania, bo sprawa jest zbyt świeża. Prezes potrzebuje czasu, żeby wszystko wyjaśnić i poukładać sprawy w klubie.

Mimo wszystko trudno uciec od całej sytuacji. Za dużo się dzieje.

- To prawda. Ludzie cały czas do mnie piszą, dzwonią. Chcą wiedzieć, co słychać w klubie, w zespole. Nie jest łatwo od tego uciec, ale przyzwyczaiłem się już do takiej sytuacji, bo w koszykówkę nie gram od wczoraj. Czytam różne doniesienia prasowe, ale mam tak zasadę, że nie wszystko biorę od razu do siebie. Staram się sprawdzić i dopiero później wydawać jakąś opinię. Nie ukrywam, że czekamy na oficjalne źródło, które przyjdzie i powie, jak dokładnie było. To wymaga jednak czasu.

Widzi pan światełko w tunelu dla Energi Czarnych Słupsk?

- Kiedyś usłyszałem takie zdanie, które często sobie powtarzam: sport jest najlepszą ucieczką od problemów. W trakcie meczu nie martwię się tym, co jest dookoła. Po prostu wychodzę i walczę. Wiem, że pozostali zawodnicy mają podobnie. Mam nadzieję, że w niedzielę będziemy starać się czerpać radość z gry, tak aby dać nieco frajdy naszym kibicom, którzy na to zasługują.

Rozmawiał Karol Wasiek

Źródło artykułu: