Oddani kibice Energi Czarnych. Wsparli drużynę w trudnym momencie

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Ponad 50-osobowa grupa kibiców Energi Czarnych zameldowała się na trybunach w szczecińskiej Azoty Arenie. Fani głośno dopingowali swoich ulubieńców podczas wygranego spotkania z Kingiem 80:74. - Nigdy nie zginą, Czarnuchy nigdy nie zginą - śpiewali.

W tym artykule dowiesz się o:

Kibice Energi Czarnych Słupsk w obliczu kłopotów, w które popadł ostatnio klub, od kilku dni bardzo mobilizowali się na niedzielne spotkanie z Kingiem Szczecin. Chcieli dać wsparcie swoim ulubieńcom w trudnym momencie i pokazać, że są z zespołem na dobre i na złe.

W czwartek przedstawiciele słupskiego managmentu za pośrednictwem Twittera poinformowali, że na liście na wyjazd na mecz było zapisanych około 30 osób. Ostatecznie w Szczecinie pojawiło się ich ponad 50.

Od samego początku spotkania słupscy kibice dali o sobie znać. Głośnym dopingiem wspierali drużynę. - Nigdy nie zginą, Czarnuchy nigdy nie zginą - śpiewali fani.

Zespół pokazał charakter. Mimo 7-osobowej rotacji Energa Czarni zdołali pokonać faworyzowany King Szczecin 80:74. Jednym z głównych architektów zwycięstwa był Chavaughn Lewis, który otarł się o triple-double. Do pełni szczęścia zabrakło mu tylko dwóch zbiórek (20 punktów, 10 asyst, 8 zbiórek).

To bardzo ważna wygrana dla słupskiego zespołu, który z bilansem 7:7 zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli. Czarne Pantery wyprzedziły King Szczecin.

ZOBACZ WIDEO Maria Andrejczyk: Zaciskają mi się zęby, gdy myślę o Rio (Żródło: TVP S.A.)

Komentarze (2)
avatar
Remik Banaszkiewicz
11.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo kibice!!!!!!!!!!!
To właśnie znaczy być klubem na dobre i na złe. 
avatar
Kibicka27
8.01.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Brawo dla kibiców! Brawo dla zawodników! Pokazali charakter. "Nowy" rozgrywający pokazał, że potrafi. Nie potrzebujecie wielkich gwiazd, żeby wygrywać. Gratulacje!