Niedzielnym zwycięstwem 74:61 nad Anwilem Włocławek w trzynastej kolejce Polskiej Ligi Koszykówki Rosa Radom przerwała serię trzech porażek z rzędu. Na parkietach Basketball Champions League nie wygrała jednak w sześciu kolejnych meczach. Ostatni triumf odniosła w połowie listopada z Openjobmetis Varese, a więc z rywalem, z którym zmierzy się we wtorkowy wieczór.
Podróż do Włoch była dla wicemistrzów Polski historyczna. Odnieśli bowiem premierowe i, jak do tej pory, jedyne zwycięstwo (69:62) na wyjeździe w Lidze Mistrzów. Pierwsze skrzypce w tamtym spotkaniu odegrał Tyrone Brazelton, autor double-double (19 punktów i 10 zbiórek). Amerykanina, ze względu na rehabilitację kontuzji stopy, zabraknie na parkiecie hali MOSiR. Nie oznacza to jednak, że podopieczni Wojciecha Kamińskiego stoją na straconej pozycji.
Wręcz przeciwnie - podejmą bowiem najsłabszą drużynę w grupie C, legitymującą się bilansem 2-9. Wprawdzie czasu na odpoczynek po starciu z Anwilem było bardzo mało - zawodnicy Rosy wybiegną na boisko niespełna 48 godzin po zakończeniu niedzielnego pojedynku - ale będą mieli za sobą publiczność. Dodatkowo w dobrej dyspozycji znajdują się Gary Bell, Jordan Callahan i Damian Jeszke, co potwierdzili przeciwko Rottweilerom, a pierwszy z nich był najlepszym strzelcem zespołu w zeszłotygodniowym, przegranym 76:96 meczu z Muratbey Usak Sportif. Zdobył wtedy 19 "oczek".
Ekipa z Półwyspu Apenińskiego w środę uległa u siebie BK Ventspils 82:88. Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się doskonale znani nad Wisłą Dominique Johnson i Christian Eyenga. Uzbierali w sumie 43 punkty.
Choć radomianie nie mają już szans na awans do kolejnej fazy BCL, to walczą o szóste miejsce, gwarantujące udział w następnej rundzie FIBA Europe Cup. Obecnie znajdują się na siódmej pozycji, mając na koncie 14 punktów. Tracą jeden do wyprzedzającej ich drużyny Muratbey Usak Sportif.
Rosa Radom - Openjobmetis Varese / wtorek, 10.01.2017 / godz. 18:30
ZOBACZ WIDEO Czas słodkiego lenistwa na Dakarze dobiegł końca
(źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}