Mocne otwarcie rundy w Krakowie

Koszykarze beniaminka I ligi, AZS-u AGH Kraków wreszcie doczekali się możliwości gry przy własnej publiczności. Na świeżo zamontowanym parkiecie podejmą trzecią w tabeli Spójnię Stargard, więc o zwycięstwo będzie niezwykle trudno.

Jeśli organizować "parkietówkę" to z przytupem. Takie hasło mogłoby przyświecać zespołowi z Krakowa wziąwszy pod  uwagę okoliczności sobotniego pojedynku. Podopieczni Wojciecha Bychawskiego staną naprzeciw bardzo wymagającego przeciwnika, który pod względem koszykarskim posiada więcej atutów. Zresztą sam fakt, że obie ekipy dzieli aż 11 miejsc w ogólnej klasyfikacji mówi wiele.

W poprzedniej kolejce AGH uległo w Siedlcach miejscowemu SKK 71:84, zatem bez wątpienia team będzie szukał szansy wywalczenia kompletu punktów, by podreperować ogólny bilans. Stąd motywacji nie zabraknie.

Spójnia myśli jednak podobnie. Po dwóch przegranych z rzędu dopiero w minionej kolejce odniosła zwycięstwo, a jeżeli chce liczyć się przy walce o podium, raczej powinna unikać porażek z niżej notowanymi rywalami.

Za pozytywną kwestię jeżeli chodzi o ostatnie, przegrane starcie małopolski kolektyw powinien uznać całkiem okazały dorobek punktowy kilku zawodników równocześnie. Nie zawiedli podkoszowi, jak Maciej Maj oraz Bartłomiej Podworski. Pozytywnie wypadł również Marek Szumełda-Krzycki. To dobry znak i wskazówka, że drużynę stać na wszechstronną grę, a także ukazywanie różnych atutów pod względem koszykarskiego rzemiosła. Kolegom nie pomoże Tomasz Zych , który dalej leczy kontuzję. Do dyspozycji jest natomiast sprowadzony w przerwie obwodowy, Artur Włodarczyk.

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: to, co przeżyłam, było dla mnie dramatem

W sobotni wieczór, chcąc zagrozić konkurentowi, gracze muszą wspiąć się na wyżyny umiejętności, co akurat parokrotnie przy swojej publiczności się już udawało. Oczywiście zdecydowanym faworytem pozostają przyjezdni, lecz niespodzianki w sporcie lubią mieć miejsce.

Ekipa z północy kraju podrażniona wspomnianymi niepowodzeniami rozgromiła w minionej serii gier Zetkamę Doral Nysę Kłodzko 70:46, zatem morale zostały podbudowane. Wśród podopiecznych bardzo doświadczonego trenera Krzysztofa Koziorowicza wyróżnił się szczególnie Marcin Dymała, autor 27 punktów. Co ciekawe, reprezentujący barwy AGH Bartosz Wróbel przed tygodniem również wybił się zdecydowanie ponad przeciętność, trafiając 23 "oczka", w tym aż 5 zza linii 6, 75 m. Czy obaj utrzymają wysoką dyspozycję?

Pewnym jest, że ewentualny triumf miejscowych byłby sporą niespodzianką i idealnym prezentem w związku z pierwszym występem na położonym przed paroma dniami parkietem.

Mecz w sobotę o godzinie 19 30.

Komentarze (0)