Gdynianie w ostatnich ośmiu meczach triumfowali tylko raz, kiedy to we własnej hali ograli Siarkę Tarnobrzeg. Przemysław Frasunkiewicz ma zatem przed sobą duże wyzwanie wyciągnięcia młodego teamu z kryzysu.
Według Krzysztofa Szubargi przyczyna jest prosta. - Zaczęliśmy grać nieco słabiej, ale nie szukałbym głębszego problemu. Drużyny poniekąd już wiedzą, jak mają z nami grać. Znalazły na nas sposób. Przede wszystkim spowalniają naszą grę - komentuje doświadczony rozgrywający.
Po ostatniej porażce z Polpharmą w obozie Asseco doszło do męskiej rozmowy. Zawodnicy są mocno zmotywowani, żeby w piątek pokazać charakter i wrócić do gry, jaką prezentowali w pierwszej części sezonu.
Czy dąbrowianie na to pozwolą? Ci - wydaje się - słabszy okres gry mają już za sobą. Tak się przynajmniej wydaje. Po kilku porażkach z rzędu, przyszły dwa zwycięstwa. Co prawda w grze MKS-u jest pewien mankament.
ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła: Kamil Stoch z konkursu na konkurs pokazuje, że jest najlepszy
- Nie wiem, dlaczego mamy takie problemy w drugich połowach. Być może było to spowodowane chorobami zawodników, którym po prostu zaczynało brakować sił? - zastanawiał się ostatnio Drażen Anzulović.
Chorwacki trener dąbrowskiego zespołu teraz może być w miarę spokojny. Epidemia chorób poszła już w niepamięć. Co więcej - z każdym kolejnym tygodniem zdecydowanie lepiej w drużynie czuje się Byron Wesley. - Potrzebowałem czasu, na wejście do drużyny i poznanie wszystkich systemów - komentuje.
Kluczowa rywalizacja w tym spotkaniu, to starcie generałów Szubarki i Kerrona Johnsona. To właśnie amerykańskiego rozgrywającego Anzulović uważa za najważniejszą postać w swoim teamie.
Asseco Gdynia - MKS Dąbrowa Górnicza / piątek 27 styczeń, godz. 19:00