217 ligowych meczów dla Rottweilerów w sezonach 2004/2007 i 2011/2015 - to bilans Seida Hajricia w Anwilu Włocławek, który w niedzielę zagrał przeciwko swojej byłej drużynie. Podkoszowy może nie spisał się na miarę oczekiwań, jednak jego zespół zagrał fantastyczne zawody. - Zawsze są dodatkowe emocje, gdy grasz przeciwko drużynie, w której spędziłeś 8 lat. Byłem trochę nerwowy, ale bardzo się cieszę, że wygraliśmy ten mecz - tłumaczy Hajrić.
Od początku meczu na Podkarpaciu stroją dominującą był Anwil, który narzucił swój styl gry. Pierwszą kwartę podopieczni trenera Igora Milicicia wygrali 27:13 i wydawało się, że w kolejnych odsłonach pójdą za ciosem.
- Anwil od początku zagrał na luzie, a my byliśmy skupieni na tym, aby nie popełniać błędów w kryciu podkoszowych rywali. Wiadomo, że Anwil wykorzysta każdą swoją okazję, dlatego pierwsza kwarta nam bardzo nie wyszła - tłumaczy podkoszowy.
W kolejnych odsłonach Miasto Szkła Krosno zaprezentowało się zdecydowanie lepiej. - W szatni powiedzieliśmy sobie, żeby musimy grać naszą koszykówkę. W trzeciej kwarcie pokazaliśmy, że stać nas na to - analizuje Bośniak. Piąty bieg włączył między innymi Chris Czerapowicz, który w całym spotkaniu zdobył 24 punkty. Najlepszy mecz w tym sezonie zagrał ponadto Dariusz Wyka, imponując zarówno w ofensywie i defensywie.
Koszykarze z Krosna w najbliższy weekend wezmą udział w finałowym turnieju Pucharu Polski w Warszawie. W ćwierćfinale rywalem zespołu trenera Michała Barana będzie Trefl Sopot, który zajmuje obecnie 12. miejsce w PLK. Beniaminek z kolei plasuje się sześć lokat wyżej.
- Chcemy grać swoje. Bardzo się cieszymy, że awansowaliśmy na Puchar Polski. Jest to dla naszego klubu bardzo duży sukces. Jedziemy się pokazać i udowodnić swoją wartość. Nie mamy nic do stracenia, możemy tylko zyskać - podkreśla Seid Hajrić.
Juve zwycięża, dublet Higuaina. Zobacz skrót meczu Cagliari Calcio - Juventus Turyn [ZDJĘCIA ELEVEN]