Coś w ostatnim czasie zacięła się drużyna Stelmetu BC Zielona Góra, która w poniedziałek przegrała drugie spotkanie z rzędu na parkietach PLK, a łącznie trzecie - biorąc pod uwagę rozgrywki FIBA Europe Cup (zespół Artura Gronka uległ Cibonie Zagrzeb).
Taka sytuacja po raz ostatni miała miejsce prawie trzy lata temu! Przypomnijmy - 29 i 31 maja 2014 Stelmet BC Zielona Góra przegrał dwa mecze z rzędu w rozgrywkach PLK.
Wtedy to zespół z Winnego Grodu musiał uznać wyższość w finale PLK PGE Turowa Zgorzelec (2:4). W kolejnych dwóch sezonach zielonogórzanie nie mieli takiej serii (są niepokonani na własnym boisku od 11 czerwca 2014 roku).
Sztab szkoleniowy decyzją o rozstaniu się z Julianem Vaughnem chciał wstrząsnąć drużyną, ale w Szczecinie to nie zadziałało. Kiepska defensywa i słaba postawa na deskach (tylko 18 zbiórek) pokrzyżowały plany Arturowi Gronkowi i jego ludziom.
Czy będą dalsze zmiany w zespole? Niewykluczone. Na radarze jest m.in. James Florence, którego forma jest dużą niewiadomą. Amerykanin przeplata dobre występy ze słabymi. W meczach z Polskim Cukrem i Ciboną zagrał "na zero", z kolei w Szczecinie uzyskał 17 punktów.
Nie wiadomo także, jaką pozycję po tych porażkach będzie miał Artur Gronek u właściciela klubu, który nie przywykł do porażek w PLK. Odpowiedzi na te pytania poznamy w najbliższych dniach.
Deportivo - Barcelona: demolka gospodarzy - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]