I znów kapitan uratował Stelmet BC. Koszarek: Zaskoczyłem wszystkich

WP SportoweFakty / Łukasz Koszarek
WP SportoweFakty / Łukasz Koszarek

Na niego Stelmet BC zawsze może liczyć. Nie inaczej było w półfinałowym spotkaniu z PGE Turowem (69:64). Co prawda Łukasz Koszarek nie miał swojego najlepszego dnia, ale w końcówce wziął sprawy w swoje ręce. Zapewnił wygraną mistrzom Polski.

Rozstrzygnięcie pierwszego pierwszego półfinału o Puchar Polski zapadło w ostatnich sekundach. I znów swoją klasę udowodnił Łukasz Koszarek, który przeprowadził najważniejszą akcję meczu.

Kapitan Stelmetu BC Zielona Góra zdecydował się wjechać z piłką pod kosz, zaskakując w ten sposób rywali, którzy byli przygotowani na rzut z dystansu.

- Nikt się nie spodziewał, nie? - żartował na konferencji prasowej.

Koszarek spudłował wcześniejsze dwie próby z dystansu. To go podirytowało. Chciał się zrehabilitować. Nie bał się wziąć odpowiedzialności na swoje barki. Minął Denisa Ikovleva i zapewnił Stelmetowi BC zwycięstwo (69:64).

ZOBACZ WIDEO Miroslav Radović: Przepraszam kolegów za głupią kartkę

- Parę rzutów nie trafiłem. Byłem zły na siebie, bo mogliśmy odskoczyć rywalom i mieć spokojniejszą końcówkę - przyznał Koszarek.

To było spotkanie godne półfinału. Od samego początku wynik oscylował wokół remisu, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. - Ten mecz wyglądał tak, jak powinien wyglądać półfinał Pucharu Polski. Było dużo walki, emocji. Każdy chciał wygrać ze wszelką cenę. Myślę, że to była fajna promocja koszykówki - dodał kapitan Stelmetu BC.

Przed zielonogórzanami jeszcze jeden krok do wykonania. W niedzielę mistrzowie Polski zagrają w wielkim finale ze zwycięzcą meczu Anwil Włocławek - Miasto Szkła Krosno. - Przyjechaliśmy tutaj po puchar i warto pamiętać, że najważniejszy mecz jest w niedzielę - zakończył Łukasz Koszarek.

Źródło artykułu: