NBA: Bulls pokonali Warriors bez Duranta. 45 punktów Westbrooka, porażka Thunder

AFP / Na zdjęciu: Stephen Curry
AFP / Na zdjęciu: Stephen Curry

Golden State Warriors fatalnie rzucali z dystansu i nie dotrzymali kroku Chicago Bulls, którzy pokonali ich na własnym parkiecie w United Center 94:87. Russell Westbrook zdobył 45 punktów, ale Thunder przegrali z Trail Blazers.

Golden State Warriors bezbronni w Chicago, zawiodła ich najgroźniejsza broń, czyli rzuty zza łuku. Goście z Oakland mieli w tym elemencie zaledwie 20-procent, trafili tylko 6 na aż 30 oddanych prób. Pudłowali liderzy. Przeciętnie spisywali się Stephen Curry (23 punkty, 2/11 za trzy) oraz Klay Thompson (13 punktów, 1/11 za trzy), a na nic zdało się 12 oczek, osiem zbiórek i siedem asyst Draymonda Greena.

Dla Warriors był to pierwszy mecz bez Kevin Durant, który w ostatnim spotkaniu przeciwko Washington Wizards nabawił się urazu lewej nogi. Drużyna z Kalifornii musiała wówczas uznać wyższość Czarodziei. Teraz pokonali ich też Bulls. 146 meczów - właśnie tyle bez dwóch porażek z rzędu występowali w NBA Golden State Warriors. Teraz stan rzeczy się zmienił, Wojownicy ponieśli pierwszą porażkę w dwóch następnych meczach od kwietnia 2015 roku. Wtedy uznawali wyższość odpowiednio San Antonio Spurs i New Orleans Pelicans.

- To było piekielnie trudne, narzuciliśmy sobie niesamowite tempo i w pewnym momencie uświadomiliśmy sobie, że kiedyś się to musi skończyć. To żadne zaskoczenie, gramy na wyjeździe. Czas bez Kevina nie będzie łatwy, musimy przez to przebrnąć, a później będzie już tylko lepiej - komentował trener GSW, Steve Kerr.

Kiedy David West trafił za dwa, zrobiło się 85:84 dla wicemistrzów NBA. Wydawało się, iż wszystko zmierza dla nich we właściwym kierunku, odrobili straty, wyszli na prowadzenie. Tymczasem Bulls zanotowali serię 7-0, doprowadzili do wyniku 91:85, kluczowy rzut w ostatnich sekundach akcji za trzy trafił wtedy Paul Zipser. Finalnie drużyna z Wietrznego Miasta pokonała Warriors 94:87. Przez ostatnie sześć minut meczu podopieczni Steve'a Kerra rzucili tylko cztery punkty.

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Zimnoch vs Mike Mollo - mocne spojrzenie twarzą w twarz

Dla Bulls świetne zawody rozegrał Jimmy Butler. Skrzydłowy trafił wszystkie 10 rzutów osobistych, miał 22 punkty, zanotował pięć zbiórek, sześć asyst i cztery przechwyty. Wtórował mu 22-letni Bobby Portis, autor 17 oczek i rekordowych dla siebie w tym sezonie 13 zbiórek. - Uważam, że Bobby był niesamowity, szczególnie w pierwszej połowie - komplementował swojego podopiecznego trener Byków, Fred HoibergDwyane Wade dodał do dorobku drużyny 12 punktów. Bulls zanotowali 31. zwycięstwo, a 19. na własnym parkiecie. Warriors ponieśli 11. porażkę - osiem z nich przytrafiło się im na wyjeździe.

Phoenix Suns trafili aż 60-procent rzutów z gry (46/77) i stosunkowo łatwo pokonali u siebie Charlotte Hornets 120:103. Sześciu ich zawodników zdobyło 14 lub więcej punktów, 17 miał ich Marquese Chriss. Kemba Walker dwoił się i troił, zaaplikował rywalom 26 oczek i rozdał osiem kluczowych podań, lecz na niewiele się to zdało.

Co za scenariusz w meczu w Portland! Oklahoma City Thunder prowadziła już nawet 101:94, a Trail Blazers odpowiedzieli im na to, notując serię 14-0. Prym wiedli wówczas Damian Lillard i C.J. McCollum. Zrobiło się 110:101, a pomimo starań, Grzmot nie znalazł sposobu, aby doścignąć gospodarzy. Chociaż goście doprowadzili do wyniku 110:109, Westbrook popisał się akcją z faulem, za trzy trafił Alex Abrines, ale następnie wszystkie cztery kluczowe osobiste trafił Lillard. W międzyczasie Westbrook chybił rzut zza łuku na wagę wyrównania.

Damian Lillard miał 33 punkty, po drugiej stronie 45 oczek zapisał przy swoim nazwisku Russell Westbrook. Ten miał jednak zaledwie 12 na 36 w rzutach z gry, a do tego osiem zbiórek, cztery asysty i cztery straty. Czwarta kwarta padła łupem Trail Blazers 33:24, a całe spotkanie 114:109.

Wyniki:

Chicago Bulls - Golden State Warriors 94:87 (19:26, 28:25, 32:22, 15:14)
(Butler 22, Portis 17, Wade 12 - Curry 23, Thompson 13, Green 12)

Phoenix Suns - Charlotte Hornets 120:103 (28:32, 33:26, 33:33, 26:12)
(Chriss 17, Barbosa 16, Warren 16, Williams 16, Booker 15 - Walker 26, Williams 19, Kaminsky 16)

Portland Trail Blazers - Oklahoma City Thunder 114:109 (26:24, 31:36, 24:25, 33:24)
(Lillard 33, McCollum 18, Nurkic 18, Aminu 14 - Westbrook 45, Kanter 18, Gibson 15)

Źródło artykułu: