Asseco bez szans z mistrzem Polski. Piąta z rzędu wygrana Stelmetu

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

Stelmet Zielona Góra wygrał piąty mecz z rzędu w Polskiej Lidze Koszykówki. Mistrzowie Polski pewnie pokonali na wyjeździe Asseco Gdynia 84:64.

Jedyny niedzielny mecz w Polskiej Lidze Koszykówki nie mógł mieć innego faworyta. Był nim Stelmet Zielona Góra, który choć w premierowej kwarcie przegrywał różnicą 11 punktów, to ostatecznie pewnie pokonał młodzież z Trójmiasta 84:64. Dzięki tej wygranej obrońcy tytułu umocnili się na pozycji lidera, triumfując jednocześnie w piątym kolejnym spotkaniu.

Asseco Gdynia, w swoim stylu, rozpoczęło bez kompleksów i niesamowicie intensywnie. Podopiecznym trenera Frasunkiewicza w pierwszych minutach wychodziło niemalże wszystko. 4/5 za trzy, mnóstwo szybkich kontr, osiem asyst i tylko jedna strata - tak wyglądała gra gdynian. Nic więc dziwnego, że po paru minutach było 24:14 dla gospodarzy, a chwilę potem nawet 28:17.

Jasne było, że taki stan nie będzie trwał przez całe 40 minut. Stelmet wrócił do gry bardzo szybko - drugą odsłonę otworzył serią 15:1 i przejął kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Za trzy trafiali Thomas Kelati i Armani Moore, z kolei pod koszem nie było mocnych na czarnogórski duet Dragicević-Djurisić.

Stelmet drugą kwartę wygrał aż 29:10, a w trzeciej Asseco tak osłabło, że z gry trafiło zaledwie raz - na 20 sekund przed końcem tej części trafił spod kosza Witliński. Gdynianie z każdą kolejną minutą coraz słabiej bronili, a dodatkowo nie mieli atutów pod koszem. Goście dominowali w strefie podkoszowej, notując aż 49 zbiórek.

ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła: Kamil Stoch oddał rewelacyjny skok. To po prostu mistrzostwo świata!

Moore zdobył 15 punktów i siedem zbiórek dla Stelmetu, z kolei Mikołaj Witliński z 19 oczkami i dziewięcioma zbiórkami okazał się najlepszym graczem Asseco. Warto dodać, że Filip Matczak w pierwszym meczu przeciwko swojej byłej drużynie zanotował osiem punktów, cztery asysty i trzy zbiórki.

Asseco Gdynia - Stelmet BC Zielona Góra 64:84 (28:19, 10:29, 11:20, 15:16)

Asseco: Mikołaj Witliński 19, Krzysztof Szubarga 14, Przemysław Żołnierewicz 12, Piotr Szczotka 6, Marcel Ponitka 4, Wojciech Czerlonko 3, Karol Kamiński 3, Łukasz Frąckiewicz 3, Filip Put 0, Bartosz Jankowski 0.

Stelmet: Armani Moore 15, Nemanja Djurisić 13, James Florence 11, Vladimir Dragicević 10, Filip Matczak 8, Thomas Kelati 8, Adam Hrycaniuk 7, Karol Gruszecki 6, Jarosław Mokros 3, Jakub Der 3, Łukasz Koszarek 0, Kamil Zywert 0.

Aktualna tabela PLK:

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Anwil Włocławek 32 25 7 2572 2337 57
2 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 32 23 9 2511 2257 54
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 32 21 11 2446 2305 53
4 Arriva Polski Cukier Toruń 32 21 11 2602 2485 53
5 HydroTruck Radom 32 21 11 2390 2270 53
6 MKS Dąbrowa Górnicza 32 20 12 2538 2354 52
7 SKS Starogard Gdański 32 19 13 2459 2401 51
8 Czarni Słupsk 32 19 13 2482 2394 51
9 Trefl Sopot 32 18 14 2510 2479 50
10 PGE Turów Zgorzelec 32 17 15 2665 2485 49
11 King Szczecin 32 16 16 2591 2546 48
12 Miasto Szkła Krosno 32 15 17 2392 2425 47
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 32 10 22 2484 2669 42
14 AZS Koszalin 32 9 23 2288 2471 41
15 Polski Cukier Start Lublin 32 8 24 2312 2613 40
16 Siarka Tarnobrzeg 32 5 27 2281 2739 37
17 Polfarmex Kutno 32 5 27 2170 2463 37
Komentarze (12)
avatar
marek1999zg
26.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
dobrze ze stelmet pierwszy w tabeli :)))) jak taki wloclawek widze to waz mi sie w kieszeni otwiera :) 
avatar
Szymkowiak
26.03.2017
Zgłoś do moderacji
2
6
Odpowiedz
Koszmarek sie obrazil chyba :DDD 
avatar
henryc SKS
26.03.2017
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Dla kogo pokazuje się taki mecz w TV. Wszyscy kibice wiedzą ,że Asecco o nic już nie gra ich trener zadowolony oddaje najlepszego zawodnika do innego klubu, mecz treningowy dla Stelmetu nie mus Czytaj całość
avatar
Henryk
26.03.2017
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
"Tak się gra jak Przeciwnik pozwala", Zastal zrobił dla Asseco "podpuchę", ale po co ?. 
avatar
ryba1985
26.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
9
Odpowiedz
Koszmarek.... Jak zawsze w formie