Miasto Szkła Krosno od wielu tygodni znajduje się w dobrej formie. Drużyna otrząsnęła się po odejściu swojego lidera - Chrisa Czerapowicza i prezentuje bardzo ciekawą koszykówkę. W meczach z czołówką rozgrywek beniaminek poniósł same porażki, jednak gra była zdecydowanie lepsza niż końcowe rezultaty. Lepsze wyniki przyszły dopiero w ostatnich dwóch meczach, dzięki którym ekipa z Podkarpacia wciąż pozostaje w grze o pierwszą ósemkę.
W ostatniej kolejce Miasto Szkła nie pozostawiło złudzeń Siarce Tarnobrzeg (103:74). - Zagraliśmy dobre spotkanie jako zespół - tłumaczy Dino Pita. - Mieliśmy świetną skuteczność i bardzo dobrze dzieliliśmy się piłką, dlatego nasze zwycięstwo jak zdecydowanie zasłużone - dodaje reprezentant Szwecji.
O lepszej formie swojej drużyny mówił nam również trener Michał Baran. - Zespół nie ma teraz jednego, wyrazistego lidera i lepiej niż wcześniej dzieli się piłką. Gramy coraz bardziej zespołowo i uważam, że jesteśmy nawet groźniejsi niż w pierwszej rundzie. Musimy być tylko wszyscy zdrowi - tłumaczy szkoleniowiec beniaminka.
Mocną bronią drużyny z Krosna są bez wątpienia rzuty z dystansu, które mogą pogrążyć każdy zespół w PLK. W Tarnobrzegu Miasto Szkła trafiło aż 13 z 23 prób za trzy, co daje skuteczność 56,5 procenta. Brylował w tym elemencie wspomniany wcześniej Pita, która trafił aż pięć "trójek".
- Miasto Szkła Krosno grało tak jak my powinniśmy. Atakowali kosz, przez co mieli sporo czystych pozycji na obwodzie. Mamy momenty, kiedy gramy dobrze, a potem popełniamy proste straty i rywale nam odjeżdżają - mówił zawodnik Siarki Tarnobrzeg, Piotr Pandura.
Dobra forma drużyny cieszy ogromnie kibiców Miasta Szkła, którzy liczą na ukoronowanie bardzo dobrego sezonu grą w play-offach. W najbliższej kolejce rywalem beniaminka PLK będzie Polpharma Starogard Gdański.
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze