Pod zdecydowanie większą presją w środę będzie King, który aktualnie legitymuje się bilansem 13 zwycięstw i 13 porażek. Nikt nie zamierza składać broni w walce o udział w fazie play-off.
- Trzeba wierzyć. Jakbym nie wierzył w to co robię, w tych ludzi, którym ufam, to byłbym niezłym hipokrytą. Jesteśmy drużyną. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego - przekonywał niedawno Marek Łukomski na oficjalnej stronie klubu ze Szczecina.
Nie da się ukryć, że nie tylko wiara będzie szczecinianom potrzebna. Nikt bowiem nie odda im wygranej bez walki, a już na pewno nie MKS.
Do Dąbrowy Górniczej King pojechał po zwycięstwo - potrzebuje ich niczym ryba wody. Tego trudnego terenu się nie boi. W hali Centrum co prawda wygrały zaledwie trzy ekipy w tym sezonie, ale i King pokazał, że potrafi wywieźć sukces w momencie, w którym na niego nie stawiają - tak było m.in. w Toruniu.
ZOBACZ WIDEO Sampdoria zdobyła Mediolan. Zobacz skrót meczu Inter Mediolan - Sampdoria Genua [ZDJĘCIA ELEVEN]
Czy korzystny wynik uda się wyszarpać na południu Polski? MKS będzie niezwykle zmotywowany, co pokazał już na Kociewiu. - Było widać zespół, który jest już zmęczony porażkami. Zwłaszcza takimi w końcówkach - mówi o wygranej z Polpharmą Kerron Johnson.
Amerykański rozgrywający dąbrowian to zdecydowanie postać kluczowa dla wyników dąbrowskiego teamu. Jego pojedynki z Russelle Robinsonem mogą zadecydować o końcowym triumfie któregoś z zespołów.
Ekipa Drażena Anzulovicia będzie faworytem tego starcia, a 16 wygrana w sezonie na pewno bardzo zbliży ich do upragnionej ósemki. - Każdy mecz będzie niezwykle istotny aż do samego końca sezonu. W każdym liczy się dla nas tylko zwycięstwo - przekonuje będący ostatnio w bardzo dobrzej dyspozycji Jeremiah Wilson.
MKS Dąbrowa Górnicza - King Szczecin / środa 5 kwiecień, godz. 19:00