NBA: trener Grizzlies skrytykował sędziów. "Byli słabi"

David Fizdale, trener Memphis Grizzlies, po zakończeniu spotkania z San Antonio Spurs (82:96) nie pozostawił "suchej nitki" na sędziach, którzy jego zdaniem wypaczyli losy meczu.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
PAP/EPA / CJ GUNTHER
- Sędziowie tego dnia byli po prostu słabi. Fatalnie prowadzili mecz - przyznał na konferencji prasowej David Fizdale, szkoleniowiec Memphis Grizzlies. Jego zespół przegrał z San Antonio Spurs 82:96.

Fizdale ma pretensje do arbitrów. Zwraca uwagę na liczbę oddanych rzutów wolnych przez jego drużynę. Te liczby faktycznie przedstawiają się dość interesująco. Sam Kawhi Leonard miał więcej osobistych (19) niż cała drużyna ze stanu Tennessee (15).

- W pierwszej połowie oddaliśmy 19 rzutów ze strefy podkoszowej, a tylko sześć razy stanęliśmy na osobistych. Dla porównania - przeciwnicy oddali 11 rzutów za dwa, a aż 23 razy rzucali za jeden punkt. Coś tutaj nie gra w tej statystyce. W całym meczu Leonard miał więcej rzutów wolnych niż nasza cała drużyna. Jak to wytłumaczyć? - pytał Fizdale, dla którego to pierwszy play-off w roli szkoleniowca zespołu - wcześniej był asystentem.

- Wiem, że jestem rookie w tej roli, ale sędziowie nie mogą nas tak traktować. Nie dali nam wygrać. Wierzę, że w kolejnych meczach będzie inaczej - zaznaczył.

ZOBACZ WIDEO Wielkie emocje! Isco uratował Real! Zobacz skrót meczu ze Sportingiem Gijon [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Mike Conley jest zawodnikiem, który nie chodzi i nie wykłóca się o faule. On robi swoje, czyli gra. Chcę, żeby traktowali go tak samo, jak rywali - przyznał Fizdale.

W serii do czterech zwycięstw "Ostrogi" prowadzą już 2:0 i są o krok od awansu do półfinału Konferencji Zachodniej. - W domu jesteśmy innym zespołem. Nie skreślałbym nas - zapowiedział Mike Conley, który był najlepszym strzelcem Grizzlies (24 punkty).

Czy trener Grizzlies powinien zostać ukarany przez władze ligi za krytykę sędziów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×