W ostatnim spotkaniu przed własną publicznością MKKS Rybnik w efektowny sposób ograł Mispol Żubry Białystok a kluczem do wygranej okazała się po raz pierwszy w sezonie wygrana walka na tablicach. W minioną środę podopieczni Włodzimierza Środy dzielnie walczyli w Poznaniu z tamtejszą Politechniką. Wynik 102:111 dla miejscowych obrazuje niezwykłe zaangażowanie w ofensywę obu drużyn. Przed starciem z Sokołem Łańcut cieszyć może na pewno fakt, że rybniczanie poprawili grę w ataku, co z całą pewnością będzie kluczowe w ewentualnym zwycięstwie. MKKS powinien także powalczyć na deskach, gdzie koszykarze z Podkarpacia nie spisują się tak dobrze, jak pozostałe zespoły z czołówki. Jak zawsze ciężar zdobywania punktów spadnie na barki dwójki najbardziej doświadczonych zawodników z Rybnika - Mirosława Frankowskiego (19,1 punktów) i Wojciecha Kukuczki (17,0 punktów).
Łańcucianie nie przegrali od 4 kolejek, choć w ostatniej dopiero po 2 dogrywkach uporali się z rezerwami mistrza Polski. Ich 1-punktowa wygrana to zapewne skutek plagi kontuzji, która ciąży nad 3 zespołem zaplecza DBE. Wszystko jednak wraca do normy i szkoleniowiec Dariusz Kaszowski będzie miał do dyspozycji wszystkich graczy. Pod znakiem zapytania stoi jedynie występ Ireneusza Chromicza, który naciągnął pachwinę na jednym z treningów. - Ostatni tydzień był słabo przepracowany i trzeba to nadrobić. Przed nami końcówka sezonu zasadniczego i musimy obronić tę trzecią pozycję. By tego dokonać, potrzebujemy jeszcze trzech zwycięstw ? twierdzi Kaszowski. Sobotnie starcie na Śląsku jest niezwykle ważne dla koszykarzy z Podkarpacia, bowiem tuż za ich plecami czai się grupa pościgowa ze Zniczem Jarosław i Politechniką Poznańską na czele. W ekipie Sokoła najwięcej będzie zależało zapewne od najlepszego strzelca drużyny Łukasza Pachochy (16,2 punktów), który w niedawnym horrorze w Sopocie zdobył 22 ?oczka?.
W pierwszym starciu pomiędzy oboma zespołami zdecydowane zwycięstwo odnieśli koszykarze z Łańcuta pokonując MKKS 97:75. W sobotnie popołudnie emocji nie powinno jednak zabraknąć, ponieważ zwłaszcza rybniczanie pilnie potrzebują 2 punktów, niezwykle cennych w celu uniknięcia pechowego 13 miejsca. Spotkanie zaplanowano na sobotę 8 marca, na godzinę 16:30. Mecz jak zawsze odbędzie się w rybnickiej hali Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych przy ul. św. Józefa 30.