11 punktów w 46 sekund - taki wyczyn Michała Sokołowskiego z pewnością może robić wrażenie. Reprezentant Polski w decydujących fragmentach starcia między Stelmetem BC Zielona Góra a Rosą Radom zagrał niemal jak legendarny Tracy McGrady, który w grudniu 2004 roku, w końcówce spotkania Houston Rockets z San Antonio Spurs, zdobył 13 "oczek" z rzędu w 35 sekund.
Choć 24-latek miał problemy ze skutecznością przez większą część pojedynku w Winnym Grodzie, to w najważniejszych momentach nie drżała mu ręka. Po jego trzypunktowym trafieniu, wykorzystanych czterech rzutach osobistych, a następnie dwóch celnych lay-upach, Rosa Radom pokonała na wyjeździe Stelmet BC Zielona Góra 86:85.
- Do Tracy'ego to mi jeszcze bardzo wiele brakuje. Każdy rzut oddaję tak, by wpadł. Wcześniej się to nie udawało, ale w końcówce trafiałem i pomogłem drużynie wygrać mecz - skomentował niecodzienny wyczyn Michał Sokołowski.
Rosa Radom mocnym akcentem zakończyła rundę zasadniczą PLK. Do play-off podopieczni Wojciecha Kamińskiego podejdą z 5. miejsca, a ich ćwierćfinałowym rywalem będzie Polski Cukier Toruń.
- Cieszymy się z wygranej. Mieliśmy w tym meczu wiele przestojów, podobnie jak w poprzednim spotkaniu z Miastem Szkła Krosno. Mam nadzieję, że takie momenty nie będą się powtarzały w play-off - powiedział Sokołowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wpadka Neymara. Chciał popisać się sztuczką