O serii Stelmetu BC Zielona Góra z Polpharmą Starogard Gdański mówi się jako o najmniej wyrównanej rywalizacji na starcie play-offów PLK. Niewiele daje się szans Kociewskim Diabłom na zaciętą walkę z mistrzem Polski, jednak podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa wielokrotnie udowodnili już w sezonie zasadniczym, że ich obecność w gronie ośmiu najlepszych ekip ligi nie jest przypadkowa.
Starogardzianie do Winnego Grodu udali się więc bez żadnych kompleksów, wierząc, że napsują sporo krwi swojemu rywalowi.
- Oczywiście z każdym zespołem można powalczyć, a na pewno ze Stelmetem będzie to bardzo trudne, niektórzy mówią nawet, że niewykonalne - przyznaje Jakub Schenk. - Uważam jednak, że grając z maksymalnym zaangażowaniem i mądrze wykorzystując swoje okazje jesteśmy w stanie wygrać z każdym w tej lidze - zapowiada rozgrywający Polpharmy Starogard Gdański.
Farmaceuci zdają sobie sprawę, że w szeregach ich najbliższego przeciwnika gra wielu koszykarzy dla których play-off to chleb powszedni, a zawodnicy Artura Gronka nie pokazali jak dotychczas pełni swoich możliwości. Mimo tego starogardzianie postarają się wykorzystać również te słabsze strony mistrzów Polski.
ZOBACZ WIDEO Serie A: asysta Karola Linettego. Sampdoria Genua 12 minut od przełamania [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Stelmet to klasowa drużyna i chyba nie pokazała pełni swoich umiejętności w sezonie zasadniczym - twierdzi Schenk. - Mają wielu doświadczonych zawodników, którzy włączają tryb play off i są jeszcze mocniejsi i bardziej skoncentrowani. Oczywiście analizowaliśmy ich grę i postaramy się znaleźć małe szczegóły, które pozwolą otworzyć nam drogę do kosza i zatrzymać ich w obronie - tłumaczy gracz Kociewskich Diabłów.
Koszykarze z Kociewia na razie nie myślą o tym, z jakim rezultatem będą w niedzielny wieczór wracać do Starogardu Gdańskiego. Obecne rozgrywki nauczyły ich, że tylko krok po kroku mogą osiągnąć upragniony cel.
- Przez sezon regularny nauczyliśmy się, aby nie patrzeć za daleko w przyszłość - podkreśla Jakub Schenk. - Wszystko zmieniało się bardzo dynamicznie i nie mogliśmy kalkulować. Tak samo jest w przypadku play off. Dla nas liczy się wyłącznie mecz w piątek o 20:00, w którym będziemy walczyć o zwycięstwo. - kończy z optymizmem.