James Washington: To nie był Anwil, który wszyscy znają

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

- Przegrywamy, ale nie ma co popadać w panikę. Traktujemy tę porażką jako zimny prysznic. W sobotę chcemy pokazać nasz styl - mówi James Washington, rozgrywający Anwilu. Włocławianie przegrywają z Energą Czarnymi Słupsk 0:1 w ćwierćfinale PLK.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Przegrywacie z Energą Czarnymi Słupsk 0:1 w ćwierćfinale PLK. Spora niespodzianka na otwarcie play-off.[/b]

James Washington, koszykarz Anwilu Włocławek: Jestem bardzo rozczarowany tym, co zaprezentowaliśmy w pierwszym spotkaniu fazy play-off. To nie tak miało wyglądać, ale trzeba oddać rywalom, że byli świetnie na nas przygotowani. Trafiali ważne rzuty. My walczyliśmy, ale to było za mało, by odnieść zwycięstwo.

Straciliście przewagę własnego parkietu. Czy to ma duże znaczenie?

Nie sądzę. Przecież wcześniej wygraliśmy 12 meczów z rzędu, w tym kilka na wyjeździe, więc to jasno pokazuje, że potrafimy grać także poza domem. Nie ma co popadać w panikę. Traktujemy tę porażkę jako zimny prysznic.

Co poszło nie tak w tym pierwszym spotkaniu?

Nie zrealizowaliśmy przedmeczowego planu, który przedstawił nam trener Milicić. To nie był ten Anwil, który wszyscy znają. Nie byliśmy wystarczająco agresywni. Takie mecze czasami niestety się zdarzają. Szkoda, że akurat miało to miejsce w play-off.

Często jest tak, że jak się za bardzo chce, to nie wychodzi. Tak było w waszym przypadku?

Coś w tym może być. Bardzo chcieliśmy rozpocząć serię od zwycięstwa. Mecz zaczęliśmy nieźle, ale gdzieś uciekła nam koncentracja w drugiej połowie.

ZOBACZ WIDEO Kosmiczna asysta Luki Rupnika! Zobacz 7 najlepszy akcji ostatniej kolejki Ligi ACB

Presja kibiców?

To wymówka. Ludzie mogą mówić różne rzeczy, ale to nie ma wpływu na naszą grę. Przegraliśmy, bo byliśmy słabsi tego dnia. Po prostu. Cieszy fakt, że już w sobotę mamy okazję się zrewanżować. Można szybko wrócić na właściwą ścieżkę.

[b]

Co prawda Energa Czarni zajęli dopiero ósme miejsce w rundzie zasadniczej, ale wydaje się, że trafiliście na bardzo niewygodnego rywala.[/b]

Dokładnie. To kompletny zespół, który ma groźnych zawodników na obwodzie - Lewis, Goods, ale także pod koszem: Kravish, Surmacz. Do tego dochodzą doświadczeni: Ginyard i Cesnauskis. Oni potrafią grać w koszykówkę na wysokim poziomie.

Co musicie zmienić w swojej grze, żeby w sobotę cieszyć się ze zwycięstwa?

Musimy poprawić defensywę. W czwartek już w pierwszej kwarcie straciliśmy 23 punkty. To zdecydowanie za dużo. To nie jest styl, do którego przyzwyczailiśmy kibiców. Musimy ograniczyć strzelców Energi Czarnych. Mimo wszystko pozostaję optymistą, ponieważ zwycięzca serii zostanie wyłoniony po trzech zwycięstwach.

Komentarze (0)