Koniec sezonu dla Anwilu Włocławek. "Zawiedliśmy samych siebie"

chociaż Anwilowi może piekło się nie należy to jednak czyściec napewno, bo pomimo całej kurtuazji to można było wyczuć z ich strony buńczuczność i pewną siebie wyższość wobec drużyny ze Słupska. Wiele osób pisało że żal im Milicića, a mnie wcale, szczególnie po 4 meczu w Słupsku kiedy to w samej końcówce spotkania (dokładnie 28.7 sek. przed końcem) gdy sędzia sprawdzał na wideo dla kogo ma być piłka i jeden z naszych kibiców również to obserwował (zza barierki, nie tak jak we Włocławku, że dopiero sędzia Calik odgonił małolatów od stolika) ten właśnie niby taki kulturalny człowiek odwrócił się do tego kibica i kazał mu spier....ć!!! Który to moment doskonale wychwyciła kamera. Dlatego wczorajszy widok jego ze łzami w oczach i twarzą w dłoniach, dla mnie - bezcenny! Buta i pycha zostały ukarane. Mówi się: do trzech razy sztuka, i wczoraj właśnie Anwil po raz trzeci dostał nauczkę. Pytanie czy to nauczy ich kibiców (tych "niby" kibiców) trochę pokory? Każdy niech sam sobie odpowie na to pytanie.