- Turów jest na tyle silny, że nie potrzebuje pomocy wyższych sił. Pozwólcie nam zagrać koszykówkę, bowiem to, co działo się na boisku, oprócz naszych strat, zadecydowało o wygranej Turowa - powiedział Chorwat z polskim paszportem na pomeczowej konferencji prasowej. Zapytany w wywiadzie dla SportoweFakty.pl na pytanie, czy osiemnaście strat przesądziły o porażce, odpowiedział: - Straty, oprócz rzeczy niezwiązanych z koszykówką, rywalizacją na boisku pięciu na pięciu, zadecydowały o naszej przegranej.
Milicić wie jednak, gdzie on wraz z kolegami z zespołu popełnili błędy. - Na pewno musimy poprawić zbiórki w obronie i zastawienie. Trzeba kontrolować piłkę i nie popełniać strat, by nie dawać rywalowi możliwości wyprowadzania szybkich kontr. Trzeba uważać na podania, bo to właśnie z nich wyszły te kontry Turowa, dzięki którym rywale znajdowali się sam na sam z koszem - stwierdził rozgrywający AZS.
- Niestety wpadło za mało rzutów, bo przegraliśmy. Mam nadzieję, że w sobotę będzie lepiej - zakończył Chorwat.