Rybniczanki do Torunia jechały z nastawieniem przełamania fatalnej serii jedenastu kolejnych porażek na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy. Drugą sprawą była mała nadzieja, że być może uda się odrobić czternastopunktową stratę z pierwszego meczu w tej parze.
Spotkanie zaczęło się od wyrównanej walki, a w połowie pierwszej kwarty, dzięki dobrze dysponowanej Monice Siwczak, rybniczanki prowadziły 10:9. Od tego momentu jednak 12 kolejnych punktów zdobyły podopieczne Elmedina Omanicia, które po pierwszej kwarcie prowadziły 21:10. Ten odcinek meczu praktycznie ustawił losy spotkania i całego dwumeczu. Torunianki od tego momentu w pełni kontrolowały przebieg spotkania i wynik, utrzymując przewagę cały czas na granicy kilkunastu punktów. Duża w tym "zasługa” nieskutecznie grającej Aleksandry Chomać. Środkowa rybnickiego zespołu wyraźnie nie umiała się wstrzelić w toruńskie kosze, a Energa prowadziła po pierwszej połowie meczu 36:24.
Po zmianie stron podopieczne ekipa z Grodu Kopernika nadal nadawała ton rywalizacji i spokojnie utrzymywała przewagę wywalczoną w pierwszej części meczu. Rybniczanki dopiero na początku czwartej kwarty zdołały nastraszyć gospodynie. Pierwsze sekundy ostatniej ćwiartki rybniczanki koszykarki UTEX ROW wygrały 5:0 i po trójce Natalyi Trafimavej zmniejszyły prowadzenie gospodyń do stanu 57:50. Torunianki jednak obudziły się z krótkiego letargu i szybko powróciły na dwucyfrowe prowadzenie. W dalszej części meczu trener Mirosław Orczyk wpuścił na parkiet swoje najmłodsze koszykarki, a jego podopieczne uległy ostatecznie różnicą 16 punktów.
Najskuteczniejszą zawodniczką toruńskiego zespołu była amerykańska środkowa Jacqueline Moore, która wywalczyła 14 punktów. Po 13 oczek do dorobku Energi dodały Ewelina Gala i Emilia Tłumak.
- Toruńska kadra ma dużo dobrych koszykarek, więc trener Omanic ma do dyspozycji szerokie pole manewru. Trzy Amerykanki, dobrze grająca Afrykanka i solidne polskie zawodniczki - my takim szerokim składem niestety nie dysponujemy, co było widać po zmęczeniu naszych koszykarek. Powtórzę to jeszcze raz. Energa jest faworytem do piątego miejsca i ich obowiązkiem jest zająć to miejsce na koniec rozgrywek - powiedział Mirosław Orczyk. - Nam pozostaje walka o siódme miejsce, czyli takie samo jak w zeszłym sezonie. Chcemy w końcu przerwać serię porażek i wygrać jakiś z tych dwóch pozostałych meczy, co być może da nam siódmą lokatę.
W ekipie dowodzonej przez Orczyka 21 punktów wywalczyła Białorusinka Nataliya Trafimava, która m.in. pięciokrotnie trafiła zza linii 6,25. 12 punktów i 9 zbiórek to dzieło Aleksandry Chomać, jednak środkowa z Rybnika trafiła zaledwie 5 z 14 oddanych rzutów. Po dobrym początku, nieco osłabła Monika Siwczak, a kolejne cenne doświadczenia na parkietach FGE zyskała Karolina Stanek.
Pary w walce o miejsca 5 i 7 poznamy dopiero w niedzielę, gdyż dopiero wtedy odbędzie się rewanżowe spotkanie pomiędzy INEĄ AZS-em Poznań a PKM Dudą Super-Pol Leszno. W pierwszym meczu 71:60 triumfowały leszczynianki.
Energa Toruń - UTEX ROW Rybnik 74:58 (21:10, 15:14, 21:21, 17:13)
Energa Toruń: Jacqueline Moore 14, Emilia Tłumak 13, Ewelina Gala 13, Ilona Jasnowska 7, Partycja Gulak 7, Quianna Chaney 7, Sugeiry Monsac Sierra 6, Sheena Moore 3, Joanna Chełczyńska 2, Agnieszka Wilk 2, Natalia Waligórska 0
UTEX ROW Rybnik: Nataliya Trafimava 21, Aleksandra Chomać 12, Monika Siwczak 9, Karolina Stanek 8, Małgorzata Chomicka 4, Magdalena Radwan 2, Natalia Przekop 2, Sonia Moszkowicz 0, Agnieszka Jaroszewicz 0, Aleksandra Kurdziel 0