Wszystko wskazuje na to, że Steve Kerr nie zdoła poprowadzić Golden State Warriors w meczach finałowych ligi NBA, w których Wojownicy zmierzą się z Cleveland Cavaliers. Szkoleniowiec od dłuższego czasu ma problemy z plecami, wobec czego jego obowiązki przejął asystent, Mike Brown. Niemniej Kerr w rozmowie z mediami wypowiedział się na temat szans swojego zespołu.
- Mieliśmy świetny sezon, doskonale radzimy sobie w play-offach i mam nadzieje, że to podtrzymamy. Ale w pełni szanujemy naszych rywali, jesteśmy świadomi, że będziemy grać przeciwko mistrzom NBA. Widziałem wypowiedź Kevina Love, który był zaskoczony, że Cavs nie są faworytami. Ja też jestem zaskoczony takimi opiniami, bo to oni bronią tytułu. My po prostu będziemy starali się odzyskać to, co zabrano nam przed rokiem - skomentował.
Warto jednak przypomnieć, że w tegorocznych play-offach Warriors nie przegrali jeszcze ani jednego meczu. Legitymują się bilansem 12-0, czego nie zdołał dokonać żaden zespół przed nimi. Pierwszy mecz finałów NBA odbędzie się w nocy z czwartku na piątek o godzinie 03.00 czasu polskiego.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Rajd Gdańsk Baltic Cup: Sobota dla Filipa Nivette i Kamila Hellera
[/color]