Nemanja Jaramaz wzmocnił Anwil Włocławek w trakcie minionych rozgrywek, z miejsca stając się liderem zespołu. Sezon zakończył notując 12,1 punktu na mecz, ale jego forma wyraźnie poszybowała w dół podczas fazy play-off, gdzie brakowało ważnych rzutów Serba. Wielu kibiców włocławskiej ekipy chciałoby zobaczyć tego zawodnika w koszulce Anwilu w nadchodzącym sezonie i okazuje się, że powrót do Włocławka nie jest wcale wykluczony.
- Rozmawiałem już z trenerem Igorem Milicicem, ale żadne konkretne decyzje nie zostały podjęte i żadnej oficjalnej oferty z klubu nie dostałem, choć była rozmowa o przyszłym sezonie. Obecnie przebywam na wakacjach i nie chcę się spieszyć z żadną decyzją - powiedział nam serbski zawodnik.
Na początku lipca kontrakt z włocławskim zespołem podpisał Myles McKay i wydawało się, ze to Amerykanin będzie wiodącą postacią w zespole budowanym przez Igora Milicicia. Z drugiej strony zakontraktowanie Serba znacznie poszerzyłoby możliwości w ataku dla chorwackiego trenera. Jaramaz zapewnia, że nie zamyka sobie drzwi do Anwilu, ale chce spokojnie poczekać na rozwój wydarzeń.
- Mamy z trenerem Milicicem słowną umowę, że pozostaniemy w stałym kontakcie i zobaczymy jak skład Anwilu będzie wyglądał. Z drugiej strony chcę jeszcze poczekać i zobaczyć jak wszystkie sprawy się będą dla mnie układały tego lata - dodał były zawodnik Anwilu.
Z początku wydawało się, że po słabej fazie play-off w wykonaniu Anwilu, ciężko będzie zatrzymać ważnych zawodników zagranicznych. Na dniach ma zostać ogłoszone nazwisko zawodnika, który podpisze kontrakt z drużyną. Wiele wskazuje na to, że swoją umowę przedłuży Josip Sobin.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji